Nizio Design International to firma, która podpisała z ratuszem umowę na przygotowanie koncepcji zagospodarowania młynów. Przetarg przeprowadzono z wolnej ręki, a więc do kwoty 14 tys. euro.
CZYTAJ TEŻ:http://express.bydgoski.pl/305706,Jak-Mlyny-Rothera-beda-wygladac-juz-prawie-wiadomo-WIZUALIZACJE.html
[break]
NDI wygrała także dlatego, że wcześniej przygotowała już założenia projektowe dla poprzednich właścicieli zabytku - Nordic Development. - Ten projekt nie jest już potrzebny, dlatego miasto odkupiło go za symboliczne 100 złotych - wyjaśnia Rafał Bruski, prezydent miasta.
Teoretycznie wizualna strona przyszłego centrum kulturowego jest już gotowa - wczoraj ją pokazano. Między budynkami młynów znajduje się pochylony oszklony trójkąt. Oczywiście, czy jest to projekt ostateczny, jeszcze nie wiadomo.
Większym problemem dla projektantów będzie jednak to, co właściwie w Młynach Rothera ma się mieścić. - Dlatego w przyszłym tygodniu będzie już znany harmonogram spotkań z różnymi bydgoskimi środowiskami i przedstawicielami instytucji - mówi Mirosław Nizio z NDI. - Chcemy prace projektowe poprzedzić badaniami oczekiwań co do funkcji obiektu. Potrwają one 2 miesiące. Chodzi nam o to, żeby przy projektowaniu funkcji centrum brać pod uwagę osiągnięcia medyczne, muzyczne Bydgoszczy, lokalizację młynów nad Brdą. Trzeba wykorzystać turystyczny potencjał miasta i doprowadzić w efekcie do tego, by, po pierwsze, zatrzymać młodzież w mieście, po drugie - przyciągnąć turystów w to miejsce.
Wiele osób już włączyło się w dyskusję - m.in. dr Michał Woźniak, dyrektor Muzeum Okręgowego, zaproponował utworzenie części muzealnej, być może trafi tam kolekcja fortepianów z Ostromecka. Mirosław Nizio przewiduje w młynach stworzenie sal konferencyjnych i miejsca dla badań naukowych.
- Żeby zbytnio nie ingerować w strukturę młynów, wykorzystamy przestrzeń, tak zwany trójkąt, przy budynku, który wszystkie te funkcje pomieści. Będzie to też przestrzeń do odpoczynku i rekreacji... - mówi.
NDI przygotuje projekt do połowy tego roku. - Wydział Inwestycyjny Urzędu Miasta przygotował wstępne szacunki kosztów stworzenia centrum, to 150-200 mln zł - mówi Rafał Bruski. - To o wiele wyższa kwota niż gdyby budować obiekt od początku z uwagi na stan młynów i bliskość wody.
Skąd wziąć tak olbrzymią kwotę? Są trzy możliwości. Pieniądze mają pochodzić z ogólnokrajowych środków unijnych, Regionalnego Programu Operacyjnego lub z ZIT-u. Swój wkład musi też mieć miasto. - Unia na razie trzyma się wysokości 85 procent dofinansowania, więc w najlepszym przypadku miasto musiałoby pokryć 15 proc. kosztów - mówi prezydent miasta. - Rozpoczęcie konkretnych prac uzależnione jest od daty pozyskania pieniędzy.
Przygotowanie dokumentacji technicznej może potrwać półtora roku. - Biorąc pod uwagę charakter obiektu, na stworzenie projektu budowlanego potrzeba około 6 miesięcy, na wykonanie rysunków wykonawczych - 10 miesięcy - mówi Mirosław Nizio.
