Jak Jarosław Deresiński ratuje własną skórę [komentarz]

Polonia wprowadziła wariant oszczędnościowy i odsunęła Grega Hancocka od składu. Było to równoznaczne z poddaniem się w walce o utrzymanie.

6 sierpnia napisałem na łamach „Expressu”, że niektórym zawodnikom zaproponowano obniżenie stawek za punkt, a z Amerykaninem w ogóle nie podjęto rozmów na ten temat. Skąd miałem takie wiadomości? Powiedział mi o tym Jarosław Deresiński podczas naszego spotkania na stadionie Polonii w dniu 5 sierpnia (aby porozmawiać na temat Hancocka specjalnie pofatygowałem się na Sportową, bo od dłuższego czasu nie tylko ja mam ogromne problemy z dodzwonieniem się do szefa bydgoskich żużlowców).

x

Kilka dni później „Gazeta Wyborcza” zamieściła wywiad z Rafałem Hajem, długoletnim mechanikiem i przyjacielem „Herbiego”. Czytamy w nim m.in. „Zostaliśmy poinformowani drogą mailową, ale wcześniej przeczytaliśmy już o tym w internecie. Dostaliśmy po prostu wiadomość o odsunięciu Grega od składu i tyle. A przecież można było usiąść i porozmawiać, jaka jest sytuacja. Powiedzieć, że klubu nie stać na płacenie takich stawek, ale że nadal może go reprezentować. A my nie dostaliśmy żadnej propozycji renegocjacji kontraktu”.<!** reklama>

x

Jakież było moje zdziwienie, gdy w minioną środę przeczytałem wypowiedź Jarosława Deresińskiego dla portalu sportowefakty.pl. „Nie jest prawdą, co pisze się na różnych forach, że nie rozmawialiśmy z Hancockiem na temat renegocjacji warunków kontraktu na ostatnie cztery kolejki. Prowadziliśmy negocjacje, ale zawodnik po prostu nie przystał na nasze propozycje” - mówi prezes.

x

Gdybym nie rozmawiał z Jarosławem Deresińskim, pomyślałbym, że Rafał Haj kłamie i broni swojego pracodawcy. 5 sierpnia na własne uszy usłyszałem jednak, że propozycji dla Grega nie było. Jestem przekonany, że prezes powiedział mi wtedy prawdę (brak negocjacji z Hancockiem potwierdziłem później w kilku innych źródłach). Szef Polonii przestraszył się negatywnych reakcji fanów w internecie i teraz próbuje ratować własną skórę. Ostatnimi wypowiedziami tylko się jednak pogrąża. Jego notowań nie poprawiają też porażki Marmy i Betardu, które pokazują, że jadąc do końca w optymalnym składzie, była realna szansa na utrzymanie.

Nadszedł czas na reakcję ratusza. Mam nadzieję, że większościowy udziałowiec żużlowej spółki dokładnie przeanalizuje wydarzenia ostatnich miesięcy na Sportowej, ze szczególnym uwzględnieniem działalności prezesa Deresińskiego.

Krzysztof Wypijewski<!** Image 3 align=none alt="Image 218255" sub="Jarosław Deresiński [Fot. Michał Szmyd]">