– Tegoroczne święta były wyjątkowe. Z jednej strony trafiło do nas niewiele jedzenia w okresie przedświątecznym. W poprzednich latach często zdarzało się, że ktoś kupił czegoś więcej i od razu przyniósł to do jadłodzielni. Z drugiej strony, w tym roku ustawiały się kolejki potrzebujących do jadłodzielni – dawno tego nie widzieliśmy i przyznam, że to nas zaskoczyło – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” dr Marta Sikora, dziekan ds. Uczelni Zaangażowanej Wyższej Szkoły Gospodarki.
Zobacz wideo: Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego w Bydgoszczy
Uczelnia prowadzi dwie jadłodzielnie, czynne 24 godziny na dobę: przy ul. Naruszewicza 11 i ul. Obrońców Bydgoszczy 1. Z szaf z lodówkami można skorzystać z poziomu ulicy. Wyznaczone osoby pełnią dyżury, dbając o czystość miejsca oraz o to, aby na półkach nie znajdowały się produkty niezdatne do spożycia. W Poniedziałek Wielkanocny i wtorek w punktach pojawiło się sporo jedzenia poświątecznego. Niektórzy czekają w pobliżu na moment, gdy ktoś dostarczy nową porcję żywności.
– Powody są różne. Po produkty przychodzą osoby w kryzysie bezdomności, ale i mamy z dziećmi, które mówią, że w tym roku miały bardzo trudną sytuację i nie przygotowały jedzenia – wyjaśnia dr Marta Sikora. WSG zachęca, aby nie wyrzucać przydatnych do spożycia produktów do kosza, ale podzielić się nimi z innymi. W przypadku dań gotowych, warto na opakowaniu napisać datę przyrządzenia oraz zostawić krótki opis, np. „8.04.23 barszcz biały”.
– W tym roku podczas świątecznej akcji „Ciepło serca w słoiku” kolejka po żywność była najprawdopodobniej najdłuższa w historii. Na pewno było też mniej ludzi, którzy przynieśli jedzenia – relacjonuje Ireneusz Nitkiewicz, twórca Wspólnej Spiżarni.
W jadłodzielni już od jakiegoś czasu kolejki są bardzo długie. W okresie poświątecznym wyjątkowo dyżury przy ul. Gdańskiej 79 zaplanowano w środę (nie jak zazwyczaj we wtorek) i w piątek. Wynika to z tego, że wiele produktów wydano podczas akcji charytatywnej, która odbyła się w Poniedziałek Wielkanocny na pl. Wolności.
– Zauważamy, że liczba potrzebujących wzrasta. Nie zdarzają się takie sytuacje, jak dawniej, że trafiało do nas sporo jedzenia np. po dużych uroczystościach rodzinnych – dodaje. – Nie było do nas w ostatnich dniach żadnego telefonu o tym, że ktoś chce przynieść jedzenia po świętach – mówi Iwona Durska, zastępca komendanta Zrzeszenia Harcerskiego Piąta.PL, które opiekuje się Dobrodzielnią Wisła Stary Fordon. Tu wyjątkowo również zainteresowanie poświąteczną żywnością nie było duże – dotarł jedynie jeden sms z pytaniem o wydawanie produktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagrali dzikie pląsy Nataszy Urbańskiej. Coś jej wystawało spod sukienki...
- Eleni od trzydziestu lat żyje bez córki. Jej grobu można nawet nie zauważyć
- Kurdej-Szatan wraca do TVP! To już pewne, szykują dla niej coś specjalnego
- Były ukochany Maryli nieźle się urządził! Jasiński mieszka lepiej niż ona! | ZDJĘCIA