Trasa okalająca miasto zakończy się na wylotówce na Toruń. A
co z autami jadącymi do i z Bydgoszczy? Politycy będą pewnie piać z zachwytu,
ale mieszkańcy centrum już mniej. Plany obwodnicy na razie nie zakładają
połączenia trasy z wylotówką do Bydgoszczy.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 219774" sub="Samochody z Bydgoszczy wciąż będą przejeżdżały przez centrum. ">Kiedy opadł kurz po medialnej wrzawie związanej z rychłym
rozpoczęciem budowy trasy okalającej miasto, zaczęły pojawiać się pytania.
Główne brzmi: Co z drogą krajową nr 25?
Z oficjalnych planów wynika, że w przyszłym roku ma
rozpocząć się budowa 18-kilometrowej trasy, która połączy wylotówki
poznańsko-konińską z toruńską.
<!** reklama>- Co z Bydgoszczą? Przecież na tej trasie jeżdżą setki
ciężarówek, które powoli rozwalają nam domy. Czy o nas zapomniano? - zastanawia
się mieszkaniec ulicy Dworcowej, który zadzwonił do nas, gdy zobaczył
wizualizację obwodnicy.
Rzeczywiście, o ile dla dłuższego odcinka obwodnicy podano
już termin zakończenia prac, to dla trasy 6-kilometrowej, która połączy wylotówkę
na Toruń z trasą na Bydgoszcz mówi się, że zostanie wykonana „w późniejszym
terminie”.
- Czyli kiedy? Za sto lat? Wtedy już pewnie nie będziemy
samochodami jeździli, a jakimiś bolidami. Czy w tym zapale do chwalenia się
sukcesem urzędnicy myślą, że ktoś nie zauważy, że tak naprawdę zrobiona
zostanie tylko połowa? - pyta Czytelnik.
Dłuższy odcinek trasy ma zostać zrobiony za blisko 500
milionów zł, ale jego skuteczność może być zaledwie połowiczna.
- Budowa obwodnicy na pewno ograniczy natężenie ruchu w
samym mieście w związku z odciążeniem drogi krajowej nr 15 – zaznacza rzecznik
bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz
Okoński.
<!** Image 3 align=middle alt="Image 219774" sub="Obwodnica sprawi, że odciążona zostanie ulica Poznańska.">Jednocześnie nasz rozmówca przyznaje, że samochody na trasie
z Bydgoszczy do Poznania i Konina nadal będą przejeżdżały przez Inowrocław. A
jest ich niemało.
Z ostatnich badań natężenia ruchu przeprowadzonych w 2010
roku wynika, że w ciągu doby na odcinku ze Złotnik Kujawskich do Inowrocławia
doliczono się średnio 9783 pojazdów, w tym 1250 ciężarowych. Trasę
Gniewkowo-Inowrocław przejeżdżało 10,4 tys. aut, w tym 1900 ciężarówek. Oznacza
to, że obwodnica „zabierze” z centrum zaledwie połowę samochodów. Ulice
Dworcowa i Staszica będą nadal tak obciążone ruchem tranzytowym, jak dotąd.
Postanowiliśmy zapytać, co sądzą o tej okrojonej inwestycji
sami inowrocławscy kierowcy. Opinie są umiarkowane.
- Od razu rzuciło mi się o oczy, że jest krótsza, niż
planowano. Dobrze, że w ogóle coś będzie, choć szczerze powiedziawszy, jestem
sceptycznie nastawiony, bo tyle razy już nam obwodnicę obiecywano, że nie
uwierzę, dopóki nie zostanie wbita przysłowiowa pierwsza łopata – komentuje
szef Automobilklubu Inowrocławskiego, Mirosław Królewicz.
Z kolei taksówkarz, Marek Browiński szacuje, że natężenie
ruchu zmaleje samoistnie. - Cieszę się z obwodnicy, a jakże, aczkolwiek
podejrzewam, że gdy powstanie „jedynka” ruch zmaleje samoistnie, bo wielu
ludziom będzie się bardziej opłacało z niej skorzystać – komentuje nasz
rozmówca.
Na razie w sprawie budowy obwodnicy nie został jeszcze
rozstrzygnięty przetarg. Trasa ma powstać w ciągu najbliższych 3 lat.