Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ikony pisane miłością "“ wywiad z Anna Marią Janowiak - Markiewicz

Renata Napierkowska
Kończąc liceum im. Królowej Jadwigi wybrała studia o kierunku artystycznym. Malować jednak lubiła od dziecka. Dziś spod palców Anny Marii Janowiak -Markiewicz wychodzą obrazy o tematyce sakralnej. Jednak prawdziwą specjalistką jest w dziedzinie tworzenia ikon.

Kończąc liceum im. Królowej Jadwigi
wybrała studia o kierunku artystycznym. Malować jednak lubiła od
dziecka. Dziś spod palców Anny Marii Janowiak -Markiewicz wychodzą
obrazy o tematyce sakralnej. Jednak prawdziwą specjalistką jest w
dziedzinie tworzenia ikon.

<!** Image 2 align=none alt="Image 210326" sub="Anna Maria Janowiak -Markiewicz podczas wystawy w Inowrocławiu
Fot. Renata Napierkowska">
Jak zaczęła się przygoda ze sztuką
i co skłoniło Panią, by zostać ikonopisem?

- Malować lubiłam już jako małe
dziecko. To, kim jestem zawdzięczam przede wszystkim mamie, która
od początku mnie wspierała i nawet wtedy, gdy zamalowywałam
ściany i meble, nigdy mnie nie karciła, nie stopowała, tylko
dodawała mi skrzydeł. Kiedy poszłam do szkoły średniej i
trzeba było wybrać dalszy kierunek nauki, to też mnie nie
nakłaniała, bym może wybrała bardziej intratny kierunek i zawód
na przykład lekarza. Tym bardziej, ze nie miałam żadnych
problemów z nauką. Moje zainteresowanie malowaniem rozwinęło się
w III Liceum Ogólnokształcącym im. Królowej Jadwigi, gdzie
uczyłam się w klasie o profilu plastycznym. Uczyła mnie pani
profesor Małgorzata Nijak – Kucharska, która była bardzo
wymagającym pedagogiem i szukała osób, które chcą te swoje
zdolności rozwijać. Kiedy skończyłam liceum cały czas
utrzymywałyśmy kontakt, dzięki niej miałam zamówienia, była
dla mnie pedagogiem i mecenasem. Nie jestem jedyną absolwentką,
która zaistniała w świecie sztuki. Takich ludzi jest więcej:
Marcin Fołda, Halina Nowak czy Paulina Borowicz. Po liceum wybrałam
się na Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu i kontynuowałam
naukę na wydziale pedagogiczno- artystycznym w Kaliszu. To tam
zafascynowały mnie ikony i tam poznałam mojego przyszłego męża,
który też jest artystą plastykiem.

Nie był to chyba najmodniejszy
kierunek sztuki?

- Ikonami zainteresował mnie
prof. dr hab. Jan Krzysztof Hrycek, gdy zastanawiałam się nad
wyborem tematu pracy magisterskiej. Powiedziałam profesorowi, że
chciałabym zająć pracą badawczą poświęconą obrazowi według
świętej Faustyny „Jezu ufam Tobie”. Profesor poradził, bym
wybrała bardziej świecki temat i zajęła się ikonami. Na
początku nie było łatwo, bo moja wiedza na temat ikon nie była
zbyt szeroka. Wiedziałam, że ikoną jest obraz Matki Boskiej
Częstochowskiej i że tego rodzaju malarstwo sakralne dominuje w
religii prawosławnej. Zaczęłam więc poszukiwać informacji,
między innymi w Bydgoszczy, gdzie była wystawa ikon z Szamotuł.
Pojechałam potem do kustosza do Szamotuł i po trzech dniach
przebywania tam, zakochałam się w ikonach.

Czym ikona różni się od innych
sakralnych malowideł czy obrazów?

- Tych różnic jest bardzo wiele. Ikony
są niezmienne, a w naszej katolickiej religii i sztuce zachodniej te
obrazy ewaluują, ulegają różnym trendom, zmianom. Bizancjum jest
silne właśnie dzięki temu, że ta sztuka trwa i obowiązują w
niej ścisłe kanony. Ikony pisane, wykonuje się drobne kreseczki
specjalnym pędzelkiem z sierści wiewiórki. Ikony się pisze, bo
jest to inaczej biblia w obrazach czyli święta księga natchniona,
którą spisali mędrcy. Bardzo ważne są kolory, symbole, forma
twarzy, nienaturalnie duże oczy, które zawsze są wpatrzone w Boga.
Na ikonach wszystkie postaci mają wydłużone uszy, bo słuchają
ciszy i zgadzają się z wolą Bożą. Ikona nie jest nigdy
krzykliwa. Ten sam wizerunek Chrystusa w wyrażeniu ikonicznym
odzwierciedla spokój i piękno duchowe, ale i surowość. Matka Boża
w naszej sztuce zachodniej jest kobietą, która ma podmalowane oczy,
róż na policzkach. Ojcowie kościoła prawosławnego stwierdzili,
że matka syna Boga nie może być namiętna czy zmysłowa, bo to co
cielesne jest demoniczne i sprowadza do grzechu. Staram się więc
trzymać tych kanonów, bo nie ma dowolności w pisaniu ikon. Każdy
ikonopis musi pisać według jednego wzoru, niezależnie czy jest to
wizerunek Matki Bożej, Jezusa czy świętego. Prawosławni są
przekonani, że ikona to nie jest tylko obraz, ale wierzą w
obecność tych postaci na ikonach.

Pewnie pisanie ikon jest kosztowane,
skoro używa się do tworzenia wizerunków świętych złota?

- Zdobycie odpowiedniej deski to już
jest niemałe wyzwanie Bo ikony powstają na deskach, nie na płótnie.
Są specjalne pracownie, które wykonują deski pod ikony i taka
niewielka deska kosztuje 250 złotych. Mój mąż, z którym poznałam
się na studiach i też jest artystą plastykiem przygotowuje sam
deski dla mnie. Do pisania używa się pigmentów ze szlachetnych
kamieni, które też nie są tanie. Najdroższe jest jednak złoto,
bo tło ikon powinno się wykonywać złotem. Symbolizuje ono
wieczność i trwałość. Wiele moich prac sprzedaję po kosztach,
albo i nawet rozdaję. I cieszę się, jak słyszę, że moja ikona,
nad kimś roztoczyła opiekę i kogoś w życiu wspiera,bo spotykam
się z takimi opiniami. Dla mnie jest to wzruszające, że mogę być
narzędziem, które tworzy ikony, a one służą i wspierają ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!