Pamiętam jednak dokładnie ten obłęd w poszukiwaniu jakiejś odpowiedniej formy wakacyjnego wypoczynku w mieście, bo jak niemal każdy rodzic, na zapewnienie dwóch miesięcy wyjazdowych ferii, nie miałam ani sił, ani środków. Główny problem z „latem w mieście” polega na tym, że najatrakcyjniejsze oferty też nie są tanie, ale są tak fajne, że popyt na nie przewyższa podaż i zapisy kończą się na pniu. Okazuje się jednak, że są w Bydgoszczy miejsca, gdzie równie sympatycznie i twórczo, a przy tym bezpiecznie, będzie się można bawić prawie za darmo. Brawo!
I za darmo, i bezpiecznie
Ewa Czarnowska - Woźniak

Mam już „szczęśliwie” dziecko w tym wieku, że samo animuje sobie czas wolny i muszę wierzyć w to, że potrafi o siebie zadbać.