Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I po balu...

Wojciech
W samym środku zimy, kiedy mróz dawał się nam wszystkim wyjątkowo we znaki, pół tysiąca znakomitych gości bawiło się prawie do białego rana w przepięknych wnętrzach Opery Nova.

W samym środku zimy, kiedy mróz dawał się nam wszystkim wyjątkowo we znaki, pół tysiąca znakomitych gości bawiło się prawie do białego rana w przepięknych wnętrzach Opery Nova. Jak zwykle znakomite jedzenie zapewniła firma Gran Iwony i Antoniego Kujawów, do tańca przygrywał big band Józefa Eliasza. Nie lada gratką dla uczestników był też krótki recital zespołu Żuki. Był to jeden z fantów, które trzeba było wylicytować, a indywidualny koncert zasponsorowali przedstawiciele PESY. Zacni jubilaci obchodzący właśnie jubileusz ćwierćwiecza na scenie wykonali miksturę hitów The Beatles.
<!** reklama>

Muszę też przy okazji wspomnieć o wyjątkowej prowadzącej - to znana z telewizyjnego ekranu Agata Konarska, prezenterka wyjątkowo urodziwa, poprowadziła bal z gracją i wdziękiem.

Swoją klasę potwierdził też etatowy już prowadzący ważne bydgoskie licytacje (nie mylić z komornikiem) Rafał Rykowski. Liczby mówią wszystko - dzięki jego licytatorskiej swadzie udało się sprzedać fantów za ponad 50 tys. zł, które zostały przekazane Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Intelektualnie w Kamieniu Krajeńskim, prowadzonym przez Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety.! Dodam przy okazji, że podczas dziesięciu Finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wylicytował w sumie prawie milion złotych. Czyż to nie są imponujące osiągnięcia?

Znajdą się też pewnie i malkontenci. Ale nimi mniej się przejmuję, bo oni byli zawsze. I do końca świata będą nam towarzyszyć. Po co psuć sobie te chwile radości, które dowodzą, że jeszcze nie jest z nami tak najgorzej? Potrafimy usiąść wspólnie przy bydgosko-toruńskim stole, zatańczyć jak bydgoszczanin z torunianką, wypić drinka i pożartować? Obserwowałem wielką salę i z radością spostrzegłem, że nie ma tu podziałów. Gdyby tak było też w Sejmie i sejmiku, w ratuszach i w mediach, na rynkach i placach. Tworzylibyśmy z tym naszym odwiecznym sąsiadem całkiem miłą parkę, a potencjał naprawdę mamy imponujący. Bylibyśmy jak Kargul i Pawlak, ale nie wtedy, kiedy tłuką swoje gary i drą suszącą się na płocie bieliznę. Tylko kiedy w zgodzie płyną wspólnie do Ameryki, zapominają o swarach, bo przecież cel jest najważniejszy.

W słynnej komedii ten rejs zakończył się raczej smutno. Oby w naszym województwie zdarzył się bardziej pocieszający finał. Naprawdę na to zasługujemy.

Kto był na Balu, ten wie, że mam rację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!