Oczywiście, okoliczności mojego odosobnienia mogą się wydawać nieomalże komfortowe przy powodach, dla których teraz izoluje się ludzi. Ja i moja rodzina musieliśmy się wykazywać zaledwie kameralną troską i odpowiedzialnością, a zaopatrzenie w spokój i produkty pierwszej potrzeby nie nastręczało trudności. Ja musiałam przetrwać tylko konkretnie wyznaczony czas. I mogę stwierdzić (i to może cecha wspólna), że naprawdę zawsze nadchodzi moment zmęczenia czytaniem, oglądaniem streamingu czy gotowaniem dań - tym wszystkim, do czego tęsknimy w zabieganym normalnym świecie.
Normalność jest tu słowem kluczowym. Gdy cały świat stanął na głowie, gdy przyszło się zmierzyć z wyzwaniami (w każdej skali) niespotykanymi, wielki szacunek i podziw mam dla tych wszystkich ludzi, którzy zorganizowali się, którzy wykazali się nieskończoną kreatywnością, by zachować się pięknie solidarnie wobec innych, obcych. I uśmiecham się wdzięcznie do tych, którzy nie stracili przy tym poczucia humoru. To obłaskawia strach.
Smaki Kujaw i Pomorza - sezon 2, odcinek 3
