Projektant wystosował jakiś czas temu do swoich kolegów po fachu ostrzeżenie. „Inwestycja jest prowadzona niezgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym, wprowadzane są przez inwestora i kierownictwo budowy zmiany w zakresie architektury, które nie są uzgodnione w żaden sposób ze mną jako autorem projektu. (...) Do dnia dzisiejszego inwestor nie zlecił mojej osobie lub ewentualnie też innemu architektowi, przeze mnie upoważnionemu formalnie, pełnienia takowego nadzoru autorskiego”.
PRZECZYTAJ:Narasta konflikt w sprawie budowy dróg osiedlowych. Prezydent woli naprawiać główne trasy
[break]
Budowa mimo protestu
Fakt, że inwestycję prowadzono niezgodnie z zatwierdzonym projektem architektonicznym, potwierdza Piotr Kurek z Urzędu Miasta Bydgoszczy: - Nadzór budowlany na etapie budowy stwierdził jedynie nieistotne odstępstwa od projektu. Zamiast betonu białego, który gwarantuje w konstrukcji uzyskanie efektu gładzi i białego odcienia, zastosowano beton szary. Na końcowym etapie robót na ścianie usytuowanej bliżej ul. Jana Kazimierza odstąpiono od wykonania frezów na cegle klinkierowej. Zaakceptowano takie rozwiązanie, ponieważ w przyszłości skutkowałoby to przyspieszoną erozją materiału.
Według architekta, takie zmiany w projekcie zostały wprowadzone, żeby zaoszczędzić na kosztach budowy. Jego zdaniem, to niedopuszczalne, dlatego postanowił wstrzymać budowę. - Tak, wystąpił on we wrześniu do nadzoru budowlanego z takim wnioskiem, powołując się na wykonywanie budowy niezgodnie z projektem oraz w związku z naruszeniem praw autorskich - potwierdza Piotr Kurek.
Zgodnie z prawem budowlanym, projektant ma prawo żądania wpisem do dziennika budowy wstrzymania prac w razie ich wykonywania niezgodnie z projektem. Mimo to prace nie zostały wstrzymane. Dlaczego?
- W przypadku zmiany w projekcie niepowodującej zagrożeń na kierowniku budowy spoczywa jedynie obowiązek poinformowania inwestora o wpisie projektanta. Inwestor podejmuje decyzję o tym, jakie czynności dalej podjąć (w tym o kontynuacji prac) - twierdzi Piotr Kurek.
Ratusz odsyła do inwestora z pytaniem, kto autoryzował zmiany w projekcie architektonicznym. Tymczasem budynek został już odebrany. - Odbioru inwestycji zawsze dokonuje inwestor. W oparciu o taki protokół odbioru, sporządzony przez inwestora, nadzór budowlany wydaje decyzję o pozwoleniu na użytkowanie obiektu - dodaje Piotr Kurek.
Nadzór już powiadomiony
Inwestor, z którym rozmawialiśmy (nie zgodził się na publikację nazwiska), stwierdził, że nie jest stroną w tym sporze, bo wszystkie zmiany wprowadzało biuro projektowe, z którym zawarł umowę.
Architekt Tomasz Prymas nie daje za wygraną. Złożył do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego wniosek o uchylenie pozwolenia na użytkowanie parkingu. Zwrócił się też do Państwowej Straży Pożarnej o „wstrzymanie wszelkich czynności odbiorowych w przedmiotowym obiekcie do czasu usunięcia przez inwestora wszelkich braków formalnych”.
