https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Henryk żył firmą, Kościołem i biednymi - zeznał kolega oskarżonego Henryka M.

Jarosław Jakubowski
Proces Tomasza G.
Proces Tomasza G. Tomasz Czachorowski
W procesie Tomasza G. i innych oskarżonych w sprawie zabójstwa Piotra Karpowicza zeznawali wczoraj dwaj świadkowie, w tym koronny Dariusz S. Pilnował go oddział uzbrojonych po zęby policjantów.

Pierwszym świadkiem był wczoraj 42-letni Artur S. z Krakowa. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami świadek miał zeznawać w Krakowie w drodze telekonferencji. Ale mężczyzna osobiście stawił się w bydgoskim Sądzie Okręgowym.
[break]
Potężnej postury, śniady mężczyzna był współpracownikiem Henryka M. w firmie, której ten był właścicielem. Siedzibę miała w Toruniu. Innym współpracownikiem „Lewatywy” był Tomasz R. Świadek opowiedział także o swojej znajomości z Dariuszem S. ps. „Szramka”, świadkiem koronnym. Zdaniem prokuratury, wiedza Artura S. świadczy o tym, że „Lewatywa” zapłacił „Szramce” za zmianę niekorzystnych dla siebie zeznań. Sugerował w nich, że Henryk M. miał związek z zabójstwem Karpowicza. Potem rzeczywiście to odwołał.
- Spotkałem się z Dariuszem S. w spółce dwa razy. On dostawał pieniądze od pana Tomasza R. W różnych rozmowach Tomek mówił, że według Dariusza S. obciążające wyjaśnienia na Henia w większości były przez niego sfabrykowane. Tomek przekazywał mu „naście” albo „dziesiąt” tysięcy złotych. Tomek jechał do bankomatu, a w korytarzu czekał Darek. Potem Tomek wręczał mu te pieniądze w rulonach. Nie wiem dlaczego wziął te pieniądze - zeznawał Artur S.
Świadek zeznał, że Tomasz R. wypłacał pieniądze z konta firmowego albo osobistego Henryka M. Sądząc po wczorajszych zeznaniach, interes „Lewatywy” przenikał duch miłosierdzia.
- Do Henryka przychodziło dziennie około 30 różnych osób. Na przykład pani, której płacił charytatywnie. Ona brała te pieniądze i dalej przekazywała biednym. Nie rozmawiałem z Heniem o tym, dlaczego płacił Darkowi. Był rozgoryczony, że ten go kłamliwie obciążył. Nie mieliśmy czasu na rozmowy, pracowaliśmy od rana do wieczora. Liczyły się: firma, Kościół i biedni - stwierdził świadek.
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy nie dała jednak wiary zapewnieniom „biznesmenów” o szlachetnych intencjach i postawiła im 26 zarzutów dotyczących przywłaszczenia. - W czasie przesłuchiwania przez CBŚ byłem ciągle pytany o Henryka L., Dariusza S. i o zabójstwo Karpowicza. Heniu zapewniał mnie, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego - dodał Artur S.
Po nim do sądu wezwano Dariusza S., świadka koronnego. Antyterroryści dokonali sprawdzenia pirotechniczego korytarza i sali rozpraw, a uzbrojeni w broń maszynową „czarni” wyprosili wszystkich za drzwi korytarza. Na wniosek prokuratora Dariusza S. przesłuchano z wyłączeniem jawności.
Była to ostatnia rozprawa w tym roku.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Berlińczyk
Jak czytam te rewelacje to nie wiem czy się śmiać czy płakać !!! Skórski z Krakowa to przestępca który napadał na rodziny pod Krakowem gdzie podczas napadów gwałcił i żony i męzów napadniętych za co został informatorem CBŚ i to jest skandal PL a Rybaczewski z Chełmzy czyli Kiziu to też porażka i skandal dla policji przecież pomimo wyroku za handel narkotykami w zawiasach handlował dalej a więc został z konieczności tzw. koronnym z przymusu. A poza tym Minejko i Szafrański z CBŚ w Toruniu stoją na bramce u znanego przestępcy z Torunia
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski