Zawisza w A klasie - czyli na siódmym poziomie rozgrywkowym, a na dodatek grający poza Bydgoszczą; Polonia w II lidze żużlowej czyli najniżej w kraju, kłopoty Pałacu i informacje, że prezes Łuczniczki rozważa sprzedaż miejsca w męskiej Plus Lidze.
Czy miasto za mało wspiera zawodowy sport, a może przekazywane klubom pieniądze były wydatkowane bez sensu i należytej kontroli? O tym dyskutowali w środę bydgoscy radni.
Raport o wydatkach z miejskiej kasy na sport na sesji Rady Miasta przedstawił Adama Soroko, zastępca dyrektora Wydziału Sportu i Edukacji UM w Bydgoszczy.
Liczby robią wrażenie - w latach 2015-2017 ratusz przekazał na sport 127 milionów złotych!
Prawie 30 milionów przekazano na futbol, siatkówkę, koszykówkę i żużel.
- Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle - pytał radny SLD Tomasz Puławski, odnosząc się do efektu, jaki przyniosły te wydatki.
Bo za pieniędzmi nie poszły wyniki. Bydgoszcz jest na czwartym miejscu w Polsce jeśli chodzi o finansowe wspomaganie sportu, ale wynikami możemy pochwalić się jedynie w rywalizacji sportowej dzieci i młodzieży.
Honoru sportu zawodowego bronią przedstawiciele sportów wodnych (regularnie zdobywają medale olimpijskie) czy lekkoatleci, przywożący trofea z największych sportowych imprez. Jedyną drużyną, która z powodzeniem walczy w ligowych rozgrywkach są koszykarki Artego.
A reszta albo błąka się po niższych ligach, albo broni się przed spadkiem z elity. Prezesi klubów jednym głosem narzekają na finanse. Kibice oskarżają prezydenta.
- Rafał Bruski w powszechnej opinii uznawany jest za „grabarza bydgoskiego sportu” - przekonywał Andrzej Młyński z PiS.
- Nie czuję się żadnym „grabarzem sportu”, ponieważ próbuje się mnie rozliczać z tego na co nie mam wpływu, a wszystkie liczby świadczą na naszą korzyść - odpowiadał prezydent Bruski.
Prezydent zwracał też uwagę na fakt, że to prezesi klubów powinni zabiegać o wsparcie prywatnych firm, a nie opierać się wyłącznie na dotacjach z miejskiej kasy.
Jan Szopiński zaproponował zresztą, by szefów bydgoskich klubów zaprosić na kolejną sesję i razem z nimi dyskutować o kondycji bydgoskiego sportu i sposobach na wyjście z kryzysu.
Póki co - odnosząc się do sytuacji w Łuczniczce - Iwona Waszkiewicz, zastępca prezydenta, poinformowała, że miasto złożyło propozycję wykupu akcji spółki, lecz zostało ona odrzucona.
Rada Miasta podjęła uchwałę, w której zobowiązała prezydenta Bruskiego do działań mających na celu umożliwienie rozgrywania meczów w Bydgoszczy drużynie seniorów SP Zawisza.
Kibice na meczu Zawisza Bydgoszcz - GLKS Osielsko [zdjęcia]
CWZS Zawisza Bydgoszcz nie chce znów SP Zawisza na obiektach
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU