Od lat bowiem jesteśmy przekonywani, że policja i służby specjalne są już tak zaawansowane intelektualnie i sprzętowo, że alarmy bombowe i podobne sianie paniki niemal zawsze kończą się wpadką „żartownisia”.
Owszem, łapie się takich, przede wszystkim wtedy, gdy za fałszywe alarmy biorą się pijane półgłówki. A teraz, gdy mamy do czynienia z lepiej zaplanowaną akcją, efektów jakoś nie widać. Strach się bać, gdy się za nas ostro zabiorą hakerzy od Putina.
Stop Agresji Drogowej, odcinek 7. Włos się jeży na głowie!

Wideo