Z Meksyku i południowych stanów USA docierają meldunki o zaobserwowaniu wielkich stworzeń, przypominających uskrzydlonych ludzi. Takie istoty znane są w tradycji europejskiej jako gargulce. Czy rzeczywiście wracają po latach nieobecności?
<!** Image 2 align=right alt="Image 129462" sub="Sporządzony przez świadka szkic przedstawiający istotę widzianą 14 lutego 2007 roku na terenie campusu
w Phoenix.">Meksykański dziennik „Heraldo de Chihuahua” opublikował 10 kwietnia tego roku informacje o zaobserwowaniu na terenie stanu Chihuahua niezwykłej istoty, którą świadkowie opisywali jako człowieka nietoperza. Wystarczy jednak rzut oka na fotografie ozdób europejskich średniowiecznych kościołów, by tę istotę utożsamić z gargulcem.
Budzące lęk oczy
Wygląd stworzenia udało się zrekonstruować dzięki relacjom świadków, w tym Francisco Prieto Torresa, mieszkańca La Junta, dzielnicy miasta Guerrero w stanie Chihuahua. Meksykański człowiek nietoperz miał 2 metry wzrostu i nie jedną, jak u nietoperza, lecz dwie pary skrzydeł, z których jedna była mniejszych rozmiarów.
- Twarz stwora przypominała trochę twarz człowieka, ale porastało ją gęste włosie - oświadczył Torres.
Budzące lęk oczy człowieka nietoperza świadkowie opisywali jako „czerwone, nabiegłe krwią”.
<!** reklama>Relacje o pojawieniu się dziwnej istoty wywołały panikę, tym bardziej, że według niektórych świadków człowiek nietoperz był agresywny. Dowodem na to, że stwór był niebezpieczny były, m.in., zeznania studenta, którego tożsamość zachowano w tajemnicy. Student ten 6 marca po zmroku miał być przez ponad 15 minut ścigany przez to tajemnicze stworzenie.
<!** Image 3 align=left alt="Image 129462" sub="Gargulce ze słynnej katedry Notre Dame w Paryżu.">Świadek twierdzi, że opuścił uczelnię, by wrócić do domu. Wsiadł do samochodu i zaraz po tym, jak wóz ruszył, zobaczył na środku jezdni jakiś kształt, który najpierw wziął za stojącego człowieka otulonego kocem. Postać jednak nagle rozpostarła skrzydła i skacząc jak zwierzę ruszyła ku autu.
Przerażony student dodał gazu - w tym czasie stworzenie wzniosło się w powietrze. Choć żak wycisnął z silnika całą moc i pędził ulicą łamiąc przepisy ruchu drogowego, to tajemnicza istota dotrzymywała mu kroku lecąc nisko i dosłownie zaglądając do samochodu przez okno od strony pasażera. Skończyło się jednak na strachu, bo człowiek nietoperz nagle zniknął, nie robiąc nikomu krzywdy.
Kolejną relację na temat spotkania z niezwykłym stworzeniem na terenie La Junta, przekazały dwie kobiety: Angela Mendez i Viviana Ledezma.
- Usłyszałyśmy dziwne piski, dochodzące z głębi sadu porośniętego jabłoniami w pobliżu cmentarza Minaca - wspomina Viviana Ledezma. - Spojrzałyśmy tam, a wtedy wielki ciemny kształt przypominający uskrzydlonego człowieka przeleciał nad drzewami.
Panika ogarnęła miasto, więc sprawą zajęły się lokalne władze. Śledztwo przeprowadzili funkcjonariusze policji oraz obrony cywilnej.
Podobno wielu świadków twierdziło, że latający stwór ma legowisko w jaskiniach pobliskiego górzystego regionu Minaca. Policja wzięła pod uwagę ten trop, ale funkcjonariusze nie natrafili na żaden ślad.
Wielu kryptozoologów oraz badaczy zjawisk paranormalnych wskazuje na podobieństwo przypadku człowieka nietoperza z Chihuahua do szeroko opisywanej przed laty sprawy człowieka ćmy ze Stanów Zjednoczonych, a także do gargulców znanych z tradycji europejskiej.
Podobne stworzenia widywano wielokrotnie na obszarze południowych stanów USA. Najczęściej określano je mianem batman lub chupacabras - kultura amerykańska jest zbyt młoda, by gargulce mogły należeć do jej tradycji.
Postać widziana na drzewie
14 lutego 2007 roku, campus w Phoenix w Arizonie. Wielu świadków twierdziło, że człekokształtna uskrzydlona postać kręciła się po tamtej okolicy przez ok. 45 minut. Domniemany gargulec miał ok. 190 cm wzrostu i skrzydła o ogromnej rozpiętości. Rok wcześniej odnotowano pojawienie się tego rodzaju stworzenia w stanie Teksas, w okolicach Houston. Co istotne, pojawienie się w tamtej właśnie okolicy uskrzydlonego człekokształtnego stworzenia miało miejsce już wcześniej i trafiło do annałów spraw niezwykłych.
Jak podaje wielu badaczy, 18 lipca 1953 roku, ok. godz. 2.30, „ogromny uskrzydlony człowiek był widziany w okolicach Houston, gdy przysiadł na drzewie pecan”.