Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Słońce jest żywą istotą?

Tadeusz Oszubski
Amerykański badacz Greg Sams twierdzi, że nasza gwiazda jest stworzeniem obdarzonym świadomością. Z kolei uczeni z NASA ostrzegają, że ta domniemana istota wkrótce może zagrozić naszej cywilizacji. Nerwowo może być już w 2013 roku.

Amerykański badacz Greg Sams twierdzi, że nasza gwiazda jest stworzeniem obdarzonym świadomością. Z kolei uczeni z NASA ostrzegają, że ta domniemana istota wkrótce może zagrozić naszej cywilizacji. Nerwowo może być już w 2013 roku.

<!** Image 2 align=none alt="Image 152480" sub="Fotografia erupcji na Słońcu wykonana przez NASA 7 maja. Na zdjęciu obok: malowidło na starogreckiej wazie przedstawiające Heliosa - boga Słońce.">Od wielu lat rośnie popularność tzw. koncepcji Gai zakładającej, że nasza planeta jest żywą, a nawet świadomą istotą. Do tego nurtu dołączył Greg Sams, autor książki „Sun of God”, twierdzący, że także Słońce jest żywą istotą, świadomą swego istnienia oraz roli, jaką pełni wobec innych form życia.

<!** reklama>Greg Sams zapewnia, że jego hipoteza ma solidne podstawy. Ten amerykański badacz zajmuje się tematem żywej gwiazdy od najmłodszych lat. W swej pracy sięga do fizyki kwantowej, metafizyki oraz książek Charlesa Forta, badacza zjawisk niezwykłych.

Nie tylko wielki reaktor

Dzięki upowszechnieniu wiedzy zgromadzonej przez naukowców, Słońce jest dziś postrzegane jako ciało kosmiczne, w skali wszechświata gwiazda przeciętnej wielkości, która stanowi centralny punkt naszego układu plantarnego. Układu, co istotne, jednego z milionów w naszej galaktyce i miliardów w całym wszechświecie. Greg Sams twierdzi jednak, że ciało kosmiczne, jakim jest nasza gwiazda, to nie tylko gigantyczny reaktor termonuklearny.

- Postrzeganie Słońca jako żywej istoty określanej mianem bóstwa, jest współcześnie tematem tabu - stwierdza Sams w jednym z wywiadów. - Wszystkie dawne wierzenia widziały w Słońcu, a także w Ziemi, boskie istoty. Dopiero chrześcijaństwo zmieniło tę sytuację i z tego powodu tak trudno człowiekowi Zachodu spojrzeć na Słońce tak, jak patrzyli na nie ludzie innych kultur. Dawne ludy miały świadomość tego, że bez planowego i dobrotliwego wpływu Słońca życie na Ziemi by nie istniało. Bo przecież wszyscy jesteśmy zmagazynowaną energią słoneczną. W praktyce jesteśmy efektem recyklingu promieni słonecznych, ponieważ energia słoneczna gromadzi się w roślinach, które potem jedzą zwierzęta. Ludzie z kolei zjadają i rośliny, i zwierzęta.

Gdy Słońce się przebudzi...

Greg Sams przedstawiając swoją hipotezę Słońca jako żywej istoty przywołuje jako argumenty dane z takich dziedzin, jak fizyka kwantowa, antropologia, filozofia, a nawet poezja. Amerykański badacz twierdzi, że ludzkość powinna otworzyć się na nowe myślenie o wszechświecie i miejscu, jakie w nim zajmuje człowiek, do czego potrzebna jest zmiana percepcji. Bez tego nie jest możliwe zaakceptowanie faktu, że Słońce żyje.

- Gwiazdy są żywymi istotami, a my egzystujemy w galaktyce, gdzie jest ich pełno - wyjaśnia Sams. - Gwiazdy wysyłają sygnały elektromagnetyczne, podobnie, jak neurony w naszych mózgach. Nauka wciąż nie potrafi wyjaśnić, w jaki sposób prosta chmura gazów organizuje się w tak skomplikowaną strukturę, jak gwiazda. To tak samo wielka zagadka, jak tajemnica powstania życia opartego na DNA. Słońca to nie tylko kule ognia przypadkowo rozrzucone na niebie. Gdy przyjrzymy się galaktykom, dostrzeżemy, że gwiazdy są tam zgrupowane w społeczności, a nie rozrzucone losowo. Poza tym są one w nieustannym ruchu wokół punktu centralnego.

Czy hipoteza Grega Samsa znajdzie uznanie, a tym bardziej potwierdzi się, czas pokaże. Faktem jest za to, że wpływ Słońca, zwanego przez starożytnych Greków bogiem Heliosem, może nie być dla nas wyłącznie dobroczynny.

W połowie czerwca NASA przekazała ostrzeżenie w sprawie kataklizmu, który może nam zagrażać ze strony Słońca. Zdaniem specjalistów z NASA, zbliża się czas serii rozbłysków słonecznych, które mogą spowodować olbrzymie zaburzenia w przestrzeni kosmicznej, co bezpośrednio nam zagrozi.

Według tych przewidywań, Słońce przebudzi się za kilka lat, co grozi katastrofalnymi skutkami dla naszej cywilizacji. Gwałtowne skoki promieniowania elektromagnetycznego mogą sparaliżować wszystkie instytucje. W wyniku aktywności naszej gwiazdy przestaną działać sieci energetyczne, telekomunikacyjne i GPS-y, a także systemy ratownicze i bezpieczeństwa narodowego. Padną systemy bankowe, urządzenia kontroli ruchu lotniczego, a także domowe komputery.

Uczeni zakładają, że do słonecznych erupcji dojdzie w 2013 roku.

- Co 22 lata Słońce osiąga swój szczyt magnetyczny, a co 11 lat liczba plam osiąga maksymalny poziom. W 2013 roku te dwa cykle się nałożą - oświadczył w wypowiedzi dla „The Daily Telegraph” dr Richard Fisher, jeden z dyrektorów NASA. - Wiemy, że zaburzenia na Słońcu nadchodzą, ale nie wiemy, jak złe dla nas będą tego konsekwencje.

Pozostaje nam mieć nadzieję, że zaburzenia elektromagnetyczne wywołane przez Słońce okażą się nieznaczne. Że świadoma istota, jaką jest - zdaniem Samsa - nasza gwiazda nie zagrozi cywilizacji świadomych istot zasiedlających Ziemię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!