Chciałbym w takim razie zapytać, kto odpowiada za ten projekt? Dziecko, które sobie rysowało w zeszycie to, co mu się podobało? No przecież nie!
Za projekt odpowiada licencjonowany specjalista, który zapewne bierze za tę usługę dość spore pieniądze. Powstaje zatem pytanie, czy inwestor, płacąc za sfuszerowany projekt, nie wyrzucił przypadkiem publicznego grosza w błoto? I jeszcze jedna uwaga.
Cieszę się z remontu Paderewskiego i Pomianowskiego w Koronowie, ale ulica Dworcowa, którą puszczono objazd, już woła o pomstę do nieba. I o dobry projekt.