To pewnie mały ból głowy rodziców - zwłaszcza tych, którzy dotąd posyłali swoje dzieci do kameralnej „dziewiątki” - uczniów, którzy trafią do tak wielkiej, pełnej młodzieży, placówki.
Zaglądamy na plac budowy szkoły w Fordonie [zdjęcia]
To na pewno obawy dyrektorów pozostałych szkół fordońskich (zwłaszcza tych ze starej części dzielnicy) o to, czy im za sprawą nowoczesnego konkurenta nie ubędzie podopiecznych. Z całą pewnością jednak, peryferyjny Fordon zdobędzie w ten sposób kolejny znak firmy z europejskim sznytem. Oddalający go od etykietki blokowiska bez wyrazu, sypialni „fajniejszej” części miasta.