Zobacz wideo: Tradycyjne dania na Wielkanoc z regionu Kujaw i Pomorza.
Wielu rodziców zapamiętało początkowo informację, że do świetlicy można posłać dzieci, których rodzice pracują w podmiotach leczniczych lub wykonują zadania publiczne w związku ze zwalczaniem COVID-19 i zorganizowało opiekę dla dzieci w domach. Tymczasem 26 marca br. ukazało się rozporządzenie ministra edukacji i nauki w sprawie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19, które jasno wskazuje, że grupa uprawnionych jest większa.
Na wniosek rodziców dyrektor szkoły ma obowiązek zorganizować opiekę w szkole dla dzieci osób, które zatrudnione są także np. w jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej, w ogrzewalniach i noclegowniach, w placówkach zapewniających całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym, przewlekle chorym lub osobom w podeszłym wieku, pracują w formach opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 czy jednostkach systemu oświaty i realizują zadania na terenie tych jednostek.
Niektóre świetlice w bydgoskich szkołach świecą pustkami
W kilku bydgoskich szkołach podstawowych, z którymi skontaktowaliśmy się, świetlice jednak nadal świeciły pustkami.
- Normalnie do świetlicy mamy zapisanych od 100 do 150 dzieci, ale zainteresowanie w ostatnich dniach było nikłe. Na tę chwilę mamy w świetlicy 4 dzieci - mówił nam w środę (31 marca) przed południem Przemysław Kotłowski, dyrektor SP 63. - Na terenie szkoły zdalnie uczy się też jeden uczeń, który w domu ma problem z dostępem do internetu. Rodzice wiedzą, że grupa uprawnionych do skorzystania ze świetlicy jest większa, ale wielu pracuje także z domu, więc postanowiło nie posyłać dzieci do świetlicy.
W SP nr 35 do świetlicy nie przyszedł w środę (31 marca) żaden uczeń. - Byliśmy przygotowani na przyjęcie dzieci, ale nikt z rodziców nie złożył wniosku o potrzebie pobytu dziecka w świetlicy - mówi Aleksandra Gulbinowicz-Kotowska, dyrektor szkoły.
W SP nr 32 świetlica czynna jest od godz. 8 do 15, ale i tu zainteresowanie nikłe. - W ostatnich dniach mieliśmy zaledwie jedno dziecko w świetlicy - mówi Arletta Popławska, dyrektor szkoły. - W środę nie zgłosił się nikt.
W SP nr 14 w Bydgoszczy w świetlicy frekwencja całkiem spora
W Bydgoszczy są jednak szkoły, gdzie chętnych w świetlicy jest więcej. Tak jest chociażby w SP nr 14.
- Mamy rodziców, którzy pracują w ochronie zdrowia, służbach mundurowych czy żłobkach, stąd skorzystali z możliwości posyłania dzieci do świetlicy - mówi Anna Bross-Krymer, dyrektor szkoły. - W zależności od dnia przychodzi od 15 do 20 dzieci. Korzystają z lekcji zdalnych na terenie szkoły. Przygotowujemy też dla nich obiady. Do naszej szkoły uczęszcza też od jesieni 3-4 uczniów pochodzących z Ukrainy i Białorusi. Udział w zajęciach online z domu z uwagi na barierę językową był dla nich kłopotliwy. Dlatego przychodzą do szkoły i biorą udział w lekcjach zdalnych pod opieką nauczycieli. Podobnie jest w przypadku uczniów ze specjalnymi potrzebami.
W związku z pogarszającą się sytuacją epidemiologiczną, po przerwie świątecznej, która zakończy się 6 kwietnia, uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych nadal będą realizowali zajęcia z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Tak ma być do 11 kwietnia włącznie.
