Zobacz wideo: Bydgoscy i toruńscy policjanci ścigali uciekającego kierowcę

Ale jak nie napiszesz, to chory proceder prawdopodobnie będzie tam kwitł jeszcze długo.
Proszę zwrócić uwagę na odpowiedzi policjanta, którego dziennikarz zapytał o patostreamera z Fordonu, publikującego filmiki, na których widać m.in. akty fizycznego i psychicznego dręczenia i poniżania ludzi. „Mężczyzna jest dobrze znany policji. W ostatnich dwóch latach interweniowaliśmy w związku ze zgłoszeniami dotyczącymi jego zachowania” – mówi policjant. I dalej: „Nie wszystkie sprawy miały związek z tym, co było przez niego transmitowane w Internecie…”
Z tych odpowiedzi wynika, że dewiant z Fordonu jest na celowniku policji przynajmniej od dwóch lat i że przynajmniej część wykroczeń, które policja mu przypisuje, ma związek z publikacjami w Internecie. Na usta ciśnie się pytanie, dlaczego trwa to tak długo i czy ktoś musi umrzeć przed kamerą dewianta, żeby policja na serio dobrała mu się do skóry? Mam nadzieję, że m.in. dzięki dziennikarzom ten "serial" wkrótce się skończy.