Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał wypadku w sądzie

Maria Warda
Wypadek miał wyjątkowo drastyczny przebieg. Jadący motorowerem nastolatek wpadł głową pod tylne koło autosana przewożącego dzieci do szkoły.

Wypadek miał wyjątkowo drastyczny przebieg. Jadący motorowerem nastolatek wpadł głową pod tylne koło autosana przewożącego dzieci do szkoły.

Przypomnijmy, dramat wydarzył się we wrześniu ubiegłego roku. Kilka minut przed godziną 8 rano, kiedy do żnińskich szkół zdąża bardzo dużo autobusów dowożących dzieci na lekcje. Jeden z nich przejechał Mikołaja R. 16-letniego ucznia I LO im. Braci Śniadeckich w Żninie, jadącego do szkoły na motorowerze. Sprawa niebawem trafi do sądu. - Zauważyłem autobus i motorowerzystę, który dwa razy uderzył głową w tył autobusu - mówi jeden z przypadkowych przechodniów. Po chwili Mikołaj R., uczeń I klasy I LO im. Braci Śniadeckich w Żninie, nie dawał odznak życia. Kask nie uchronił jego głowy przed zmiażdżeniem. Henryk K., kierowca pechowego autosana poczuł jedynie, że „po czymś przejechał”. Pani Danuta czuwająca nad bezpieczeństwem przewożonych dzieci do szkoły zdążyła krzyknąć „Przejechaliśmy po motorowerzyście”.

Początkowo wydawało się, że winnym spowodowania wypadku był młody chłopak. Po trwającym od września dochodzeniu i wydanej opinii przez biegłego, prokuratura postawiła zarzut kierowcy autosana.

- Odpowie on z artykułu 177 Kodeksu karnego, paragraf 2, czyli za nieumyślne spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat - informuje Wojciech Jabłoński, szef żnińskiej prokuratury.

Przebieg zdarzenia analizowali specjaliści z Ośrodka Badań Wypadków Drogowych w Poznaniu. Ich zdaniem, prawdopodobnie nie doszłoby do dramatu gdyby nie uprzejmość kierowców. Od dawna mają oni problemy z manewrami na skrzyżowaniu ulic Aliantów (droga wojewódzka) z ulicą Browarową (droga gminna, która stanowi przedłużenie drogi wojewódzkiej) dla kierowców jadących od strony Wągrowca, w kierunku Bydgoszczy. Na drogę krajową nr 5 mogą wydostać się skręcając w zbyt wąską dla pojazdów o dużych gabarytach ulicę Browarową, a następnie w ulicę Wandy Pieniężnej, która łączy się z ul. Mickiewicza, będącą jednocześnie drogą krajową.

Pechowego ranka na ulicy Aliantów (od strony Wągrowca) stały aż 3 autobusy, których kierowcy chcieli skręcić w ulicę Browarową, gdzie do manewru skrętu w ulicę Aliantów, przygotowywał się z kolei Henryk K. Kierowca stojący jako pierwszy w kolejce dał ręką znak Henrykowi K., aby włączył się do ruchu. Kiedy autobus Henryka K. był już większą częścią na ulicy Aliantów, opiekunka pani Danuta zauważyła z prawej strony pojazdu motorower. Jak wynika z jej wypowiedzi, kierujący nagle zachwiał się i przewrócił wprost pod tylne koła.<!** reklama>

Z opinii biegłego wynika, że Mikołaj R. prawidłowo wykonał manewr omijania stojących na osi jezdni autobusów, które sygnalizowały zamiar skrętu w lewo, ale nie zachował szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do skrzyżowania i nie upewnił się, czy może kontynuować jazdę. Rodzice Mikołaja R., chcą dochodzić swych roszczeń na drodze cywilno-prawnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!