https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal duchów i mrocznych zabaw

Justyna Kulikowska
Świecące dynie, mali przebierańcy pukający do drzwi i proszący o smakołyki - to najbardziej znane oblicza, przypadającego dziś Halloween.

Świecące dynie, mali przebierańcy pukający do drzwi i proszący o smakołyki - to najbardziej znane oblicza, przypadającego dziś Halloween.

<!** Image 2 align=right alt="Image 8958" >W sklepach w Świeciu już od kilkunastu dni można kupić ogromne dynie - zarówno te prawdziwe, jak i ze sztucznego tworzywa. Jednak dynie to nie wszystko. Kupić można także stroje i maski duchów lub czarowników. Popyt na tego typu gadżety nie maleje już od kilku lat. Najbardziej zainteresowani są najmłodsi.

Kto tak pięknie straszy?

W ostatni przed długim weekendem dzień zajęcia w Gimnazjum Publicznym w Warlubiu były trochę nietypowe. Samorząd uczniowski w pomysłowy sposób zaproponował obchody amerykańskiego święta Halloween. Na szkolnych korytarzach i w klasach pojawili się, obok tradycyjnie ubranych uczniów, miłośnicy czarnego humoru, przebrani za różnego rodzaju demony, kostuchy, wampiry, potwory. Fantazyjne stroje nie przeszkadzały uczniom w aktywności na lekcjach. Chroniły za to przed ewentualnym otrzymaniem oceny niedostatecznej.

- Prawdziwym rajem dla przebierańców były przerwy. Powszechne zainteresowanie i szacunek, zwłaszcza uczniów z młodszych klas szkoły podstawowej budziły wiedźmy. Uznanie i podziw gimnazjalnej braci, szczególnie chłopców, wywołały czarownice, które rzucały urok, jak na czarodziejki a nie czarownice przystało, swoimi uśmiechami - mówi Roman Babiński, dyrektor gimnazjum w Warlubiu.

Symbole Halloween widoczne są nie tylko w szkołach. Coraz częściej spotkać je można na ulicach Świecia. Dynie na wystawie w sklepie - to tylko jeden z elementów upowszechniania tej tradycji w naszym mieście.

- Podchodzimy do tego z dużym dystansem, traktując Halloween jako pretekst do zabawy, a nie kultywowanie tradycji. Dla dzieci to doskonała okazja, aby pobudzić wyobraźnię, a przy tym poprzez zabawę poznać zwyczaje, jakie panują w innych krajach - argumentuje jedna z nauczycielek w świeckim przedszkolu.

Wolą Andrzejki

Podobną opinię mają wychowawczynie w przedszkolu w Świekatowie.

- Listopad sprzyja organizacji przedsięwzięć utrzymanych w takim mrocznym klimacie. Kilka razy u nas odbywały się imprezy, gdzie tematem przewodnim były duszki i wróżby. Jednak typowego Halloween nigdy nie organizowaliśmy. Raczej skłaniamy się ku Andrzejkom, dlatego wszelkie tego typu zabawy organizujemy raczej pod szyldem andrzejkowych wróżb, a nie Halloween - przyznaje Danuta Madalińska z przedszkola w Świekatowie.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski