Do fatalnej w skutkach pomyłki doszło na cmentarzy parafialnym przy ul. Piastowej w Fordonie. Grabarze rozkopali nie ten grób, co trzeba.
<!** Image 3 align=none alt="Image 213757" sub="[fot. Tadeusz Pawłowski/archiwum]">
Proboszcz parafii pw. Świętego Michała ks. Roman Buliński, jest przekonany, że to ewidentna pomyłka pracowników Fordońskiego Zakładu Pogrzebowego, którzy w miniony piątek zaczęli przygotowywać kwaterę pod kolejny pochówek na cmentarzu przy ul. Piastowej.
Pracownicy zakładu zdemontowali istniejący nagrobek i zaczęli kopać kwaterę na kolejną trumnę. Tyle że był to nie ten grób, co trzeba. Prawidłowy - gdzie pochowano osobę o tym samym nazwisku - znajdował się po drugiej stronie cmentarza.
<!** reklama>Po zorientowaniu się, że doszło do pomyłki zakład pogrzebowy Marka Pawłowskiego naprawił szkodę.
- Za każdym razem wszystko dokładnie sprawdzam - mówi „Expressowi” ks. Roman Buliński. - Tak było i teraz. Sprawdzam grób, nazwisko, sektor, rząd, informuje rodzinę, na jak długo grób jest opłacony. I z takimi informacjami na kartce rodzina idzie do zakładu pogrzebowego. To ewidentna pomyłka jego pracowników...
Marek Pawłowski, mimo usilnych prób, nie chciał z nami wczoraj rozmawiać. - Telefon komórkowy przekierował na mnie - powiedziała nam jedna z pracownic Fordońskiego Zakładu Pogrzebowego. - Wiem, w jakiej sprawie pan dzwoni, ale właściciel naprawdę jest teraz bardzo zajęty.
Ks. Roman Buliński podkreśla, że jego parafia prowadzi ewidencję cmentarza bardzo skrupulatnie, próbuje także uruchomić internetową spis kwater.
Wczoraj nie udało nam się porozmawiać z prok. Dariuszem Bebynem, szefem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, do którego miało wpłynąć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.