Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Express” jako pierwszy zobaczył „Kabinę ciszy”

Katarzyna Słomska
„Kabinę ciszy” prezentuje dyrektor muzeum, prof. Adam Sudoł
„Kabinę ciszy” prezentuje dyrektor muzeum, prof. Adam Sudoł Dariusz Bloch
Wysokie na 2 i długie na 4 metry pomieszczenie zbudowane z pleksi przyjechało do Bydgoszczy z Niemiec. Dyrektor muzeum prof. Adam Sudoł odkrył przed nami tajemnice tego konspiracyjnego pokoju...

„Kabina ciszy” przyjechała do Bydgoszczy za sprawą ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Wcześniej przez długi czas (prawdopodobnie od końca II wojny światowej) pomieszczenie służyło pracownikom polskiego konsulatu w Niemczech.
[break]

- Pan minister Sikorski zdecydował, że „Kabina do rozmów specjalnych”, bo tak brzmi jej fachowa nazwa, zostanie rozebrana w jednym z likwidowanych konsulatów na terenie Niemiec i przewieziona do naszego muzeum - mówi profesor Adam Sudoł, dyrektor Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego w Bydgoszczy. - Jest to pomieszczenie do przeprowadzania rozmów, które muszą być poufne i tajne, nic poza tę kabinę nie miało prawa wyjść.
Nowy eksponat muzeum jest imponujących rozmiarów - ma 4,7 metra długości, 3,83 metra szerokości i 2,4 metra wysokości. Zbudowany jest w całości z około 2 centymetrowej pleksi. Całość waży ponad 2 tony.

- Kabina została zdemontowana i przywieziona do Bydgoszczy dwoma samochodami. Przez tydzień specjalna ekipa składała budowlę - zdradza dyrektor muzeum.

Wewnątrz kabiny znajdują się dwa połączone ze sobą stoły, cztery duże fotele i dwanaście taboretów - wszystko wykonane także z przezroczystej pleksi. Poza tym, w pokoju, znajduje się oryginalna aparatura produkcji radzieckiej, która m.in. informowała o ewentualnym podsłuchu, sygnalizując zmiany natężenie pola elektromagnetycznego.

- Do kabiny wchodziło się boso, bez marynarki - by uniknąć podejrzeń o posiadanie podsłuchu czy różnego rodzaju pluskw - informuje Adam Sudoł. - Przypuszczam, że wewnątrz kabiny odbywały się narady sztabowe, rozmowy w grupie ekspertów czy negocjatorów. Zapewne również kabina ta widziała wielu szpiegów, czy zwyczajnych obywateli, którzy po podróży za granicę byli wzywani i proszeni o opowiedzenie tego, co widzieli, jak i artystów czy przedstawicieli Polonii.

W kabinie zamontowane były dwadzieścia cztery specjalne głośniki szumów i wentylacja.

Nowy eksponat Muzeum Dyplomacji dostępny będzie dla zwiedzających od 19 maja. - Wtedy odwiedzi nas minister Radosław Sikorski i oficjalnie przekaże nam eksponat Uniwersytetowi Kazimierza Wielkiego i Muzeum - mówi profesor. - Od tego momentu „Kabinę ciszy” będą mogli oglądać bydgoszczanie, pewnie ze względów logistycznych po wcześniejszej telefonicznej rezerwacji i za niewielką opłatą.

Dyrektor muzeum zapewnia, że nowy, sporych rozmiarów eksponat, nie zajął miejsca innym znajdującym się w budynku pamiątkom. - Wprowadziliśmy nową aranżację, mówiąc potocznie troszkę ścieśniliśmy inne wystawy, które jednak nadal można podziwiać. Marzy mi się, by wewnątrz kabiny znalazły się także inne przedmioty z nią związane, być może wariograf.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!