Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego zamieścił w sieci oświadczenie, że "jako reprezentant Skarbu Państwa posiadającego 100 procent akcji, kontynuując proces likwidacji 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia, powołał likwidatorów dla siedmiu następujących spółek w stanie likwidacji". Komunikat ukazał się 23 stycznia.
Eryk Hełminiak został powołany do funkcji likwidatora Polskiego Radia - Regionalnej Rozgłośni w Bydgoszczy "Polskiego Radia Pomorza i Kujaw" S.A. Analogicznie wyznaczono również osoby pełniące tożsame funkcje w rozgłośniach w: Gdańsku, Kielcach, Koszalinie, Wrocławiu, Zielonej Górze i Białymstoku.
Od decyzji ministra do postanowienia sądu w sprawie rozgłośni
Przypomnijmy, że 19 grudnia Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych, oraz Polskiej Agencji Prasowej, którą wezwano Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później ministerstwo kultury poinformowało, że odwołano dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze dla spółek medialnych.
Spółka Radio Pik S.A. akt notarialny z postanowieniem o postawieniu jej stan likwidacji otrzymała w czwartek (04.01.2024). Dokument został sporządzony niecały tydzień wcześniej, a więc w piątek, 29.12.2023. Likwidatorem spółki został wtedy Paweł Kusak, adwokat z Warszawy.
Jak wynikało z listu, który likwidator napisał do pracowników radia, nie oznacza to, że rozgłośnia zostanie zamknięta.
- Decyzja ta w żadnym wypadku nie oznacza zamknięcia Państwa rozgłośni. Radio nadal będzie nadawało, a spółka wypełniała swoje zobowiązania. Wszystkie zawarte umowy pozostają w mocy - napisał w liście do pracowników radia PiK, pełniący obowiązki likwidatora Paweł Kusak.
Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji działania Bartłomieja Sienkiewicza, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, polegające na postawieniu w stan likwidacji mediów publicznych nazywa bezprawnymi. W swoim stanowisku dodaje, że "wszelkie ich działania, zarządzenia, wnioski i prośby kierowane do pracowników, zarządców spółek mediów publicznych, czy osób trzecich w ramach tej uzurpacji, winny być ignorowane, jako pochodzące od osób nieuprawnionych".
Do sprawy związanej z postawieniem w stan likwidacji bydgoskiej rozgłośni odniosła się także Jolanta Kuligowska-Roszak, prezes zarządu radia PiK. Przyznała w swoim stanowisku, że radio PiK w tym roku zaczyna 90. rok działalności i jest w dobrej kondycji finansowej, ponieważ rok 2023 zakończyła bez straty. Dodała, że ma zespół dobrych dziennikarzy, którzy realizują misję mediów publicznych.
- W związku z tym nie ma żadnych powodów do jej likwidacji - napisała Jolanta Kuligowska-Roszak.
Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął w 27 grudnia decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela – Polska Agencja Prasowa cytuje MKiDN. W depeszy PAP czytamy również: "Analogiczną decyzję minister kultury podjął 29 grudnia w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia".
Decyzja bydgoskiego sądu w sprawie Radia PiK
"W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy Kodeksu spółek handlowych (Ksh) o rozwiązaniu i likwidacji spółki akcyjnej, rozumiane w ten sposób, że swoim zakresem regulacyjnym z mocy samej ustawy obejmują także jednostki publicznej rtv, są niekonstytucyjne. Ponadto TK w ogłoszonym w czwartek wyroku TK orzekł, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o rtv wyłączający określone zapisy Ksh od stosowania w odniesieniu do jednostek publicznej rtv" - podawał PAP 18 stycznia.
Dzień później (19 stycznia) Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wpisał do Krajowego Rejestru Sądowego postanowienie o otwarciu likwidacji Spółki Radio PiK S.A. Jednocześnie, jak podaje Radio PiK, sąd "oddalił wniosek o wykreślenie z rejestru prezes Zarządu Spółki Jolanty Kuligowskiej-Roszak jako osoby uprawnionej do reprezentacji".
W uzasadnieniu sąd rejestrowy wskazał, że „żaden przepis Kodeksu spółek handlowych nie przewiduje, iż w trakcie likwidacji spółka nie ma zarządu, ani też, że z chwilą otwarcia likwidacji mandaty członków zarządu wygasają. Gdyby taka była wola ustawodawcy, zostałaby ona z pewnością jasno wyrażona” - informuje PiK.
