Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elżbieta Rusielewicz, bydgoska radna KO: - Nie jest to drastyczne ograniczenie kursów

Grażyna Rakowicz
Elżbieta Rusielewicz, radna Koalicji Obywatelskiej.
Elżbieta Rusielewicz, radna Koalicji Obywatelskiej. Andrzej Muszyński/archiwum PPG
Od 1 października nastąpiła redukcja połączeń w bydgoskiej komunikacji. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Elżbietę Rusielewicz, bydgoską radną Koalicji Obywatelskiej.

Zobacz wideo: Bydgoska policja ostrzega przed oszustwami "na wnuczka"

od 16 lat

Od 1 października nastąpiła redukcja połączeń w bydgoskiej komunikacji. Jak pani to skomentuje?
Sytuacja nie jest komfortowa dla mieszkańców, którzy przyzwyczaili się do tego, że w naszym mieście sieć połączeń autobusowych i tramwajowych była mocno rozbudowana. I dobrze bydgoszczanom służyła. Jednak w sierpniu nastąpiło załamanie systemu, wiele połączeń przestało być obsługiwanych przez bydgoskie MZK. W przypadku linii autobusowych spółka wywiązywała się tylko w około 90 proc. z umowy. Redukcja kursów jest efektem trudnej sytuacji kadrowej przede wszystkim na liniach autobusowych.

Na ten sam temat

Wbrew zapowiedzi, ta redukcja nastąpiła także na mocno obleganych do tej pory liniach. Tak twierdzą mieszkańcy i związkowcy MZK.
Myślę, że nie jest to drastyczne ograniczenie kursów. Teraz bardziej istotne jest to, aby autobus czy tramwaj przyjechał na czas. Nie można się godzić na to, aby nie były realizowane zaplanowane kursy. Wszystkie połączenia powinny być zgrane ze sobą, tak aby mieszkańcy nie czekali długo na przystankach. Musimy pamiętać, że MZK wykonują usługę, do której zostało zobowiązane umową i powinno ją wykonywać rzetelnie. W ramach pieniędzy, jakie otrzymało.

Związkowcy MZK oświadczyli, że te cięcia są bez ich zgody i wiedzy. Że to wyłączna decyzja bydgoskiego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Dla mnie ważne są analizy dokonywane przez pracowników ZDMiKP, którzy dokładnie badają natężenie ruchu. Powinniśmy bazować na ich wyliczeniach, a nie na emocjach. Docierają do mnie głosy niezadowolonych bydgoszczan, narzekających na niekursujące autobusy. Każdy z nas chciałby, aby jeździło ich jak najwięcej , ale żyjemy w trudnych czasach i musimy znaleźć takie rozwiązania, które będą najmniej uciążliwe dla mieszkańców, a jednocześnie nie będą obciążały ich finansowo. Związkowcy MZK proponują podwyżkę cen biletów. Nie wiem, czy mieszkańcy Bydgoszczy są na to gotowi. Chyba lepszym rozwiązaniem jest jednak redukcja kursów.

Bydgoskie MZK powinna wesprzeć na trasach kolejna spółka zewnętrzna?
Na ostatniej sesji prezydent Bydgoszczy poinformował, że zgłosiła się firma, która mogłaby dodatkowo obsługiwać komunikację miejską. Ale jednocześnie zauważył, że mamy MZK - swoją spółkę i to ona przede wszystkim powinna świadczyć te usługi. Powinno być ważne to, by zachować miejsca pracy, ale też zagwarantować dobrą obsługę sieci komunikacyjnej. Mieliśmy już taki trudny czas w tym roku, że trzeba było angażować inne firmy, aby obsługiwały komunikację miejską. Dla mnie miasto jest najważniejsze, w tym również bezpieczeństwo komunikacyjne oferowane mieszkańcom. Wierzę, że nowy prezes MZK zracjonalizuje koszty MZK i poprawi się sytuacja ekonomiczna, kadrowa i organizacyjna spółki. Przed nami trudny czas - inflacja, rosnące ceny paliw i energii. Dla MZK stanowi to ogromne wyzwanie. Od mądrości zarządzających, ale także przedstawicieli załogi, zależy, w jakiej atmosferze przez to MZK przejdzie i czy powróci zaufanie mieszkańców do tej firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo