Droga prowadząca do Żyrosławic jest nie tylko wąska i dziurawa. Dodatkowo ruch utrudniają wystające nad jezdnią gałęzie. Teraz trzeba jeszcze uważać na miejsce, w którym osunęła się skarpa. <!** Image 2 align=none alt="Image 166782" sub="Sołtys Żyrosławic Angelika Wołoszyn od lat zabiega o naprawę drogi i przycięcie krzewów, których gałęzie utrudniają poruszanie się po jezdni. Teraz do licznych dziur doszła kolejna przeszkoda w postaci osuwającej się skarpy . Fot. Renata Napierkowska">
- Od roku bezskutecznie zabiegam, by przycięli gałęzie wystające nad jezdnią. Jak się mijają dwa auta, to trzeba zjechać na pobocze i karoseria od razu jest porysowana. Zarząd Dróg Powiatowych ciągle mnie jednak zwodzi, że krzewy rosnące przy drodze zostaną usunięte, ale nikt nic nie robi - narzeka na drogowców sołtys Żyrosławic, Angelika Wołoszyn.
Nawierzchnia jest bardzo zniszczona i żeby nie wjechać w dziurę, trzeba jeździć slalomem. Na poboczach leżą sterty śmieci, porozrywane worki z odpadami podrzucone przez mieszkańców okolicznych miejscowości. Teraz do tych przeszkód dołączyła kolejna - na jezdni powstała szeroka na metr wyrwa. <!** reklama>
- Jak ktoś w to wjedzie, to na pewno uszkodzi samochód, albo jeszcze zsunie się ze skarpy i wpadnie w bagna - twierdzi Bogusław Wołoszyn.
Drogowcy, by zapobiec nieszczęściu, w środku wyrwy umieścili biało-czerwony słupek. Ma on ostrzegać kierowców przed niebezpieczeństwem. <!** Image 3 align=none alt="Image 166783" sub="Fot. Renata Napierkowska">
- Osunęła się tam skarpa, więc musieliśmy to jakoś oznaczyć ze względów bezpieczeństwa. Gdy nastąpi odwilż, naprawimy zarwany nasyp i zakleimy dziury po zimie. Rozpoczęliśmy już przycinki krzewów na poboczach i niebawem jedna z ekip pojawi się w Żyrosławicach - deklaruje dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, Andrzej Lipiński.