Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dosięga ich klęska za klęską

Renata Napierkowska
Powalone drzewa i słupy, zerwane linie energetyczne oraz zniszczenia na polach - to skutki nawałnicy, która we wtorek przeszła nad częścią naszej gminy. Strażacy mieli pełne ręce roboty.

Powalone drzewa i słupy, zerwane linie energetyczne oraz zniszczenia na polach - to skutki nawałnicy, która we wtorek przeszła nad częścią naszej gminy. Strażacy mieli pełne ręce roboty.

<!** Image 2 align=none alt="Image 193213" sub="Fot. Renata Napierkowska">Przez ponad półtora doby część mieszkańców Murzynna nie miała prądu, gdyż wichura i burza, które we wtorkowy poranek rozpętały się nad tą wsią, powaliły dwa drzewa i dwa słupy energetyczne.

- Najwięcej było połamanych konarów i gałęzi na drogach prowadzących do Markowa, Kijewa, Kawęczyna i Żyrosławic. Najgorzej wyglądała droga do Żyrosławic. Były też powalone słupy energetyczne w Murzynnie, jednak w tym przypadku naprawą zerwanych linii i wymianą słupów musieli się już zająć elektrycy - wyjaśnia Sławomir Kościński, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Gniewkowie.

Podobnie jak rok temu najbardziej pogodowe anomalie odczuli mieszkańcy Żyrosławic.

- Mieliśmy znów gradobicie, które zniszczyło wiele upraw na polach. Co roku tak nas dosięga. Największe straty są w trzech gospodarstwach u państwa Oczkich, Ignacyków i Kulików - twierdzi sołtys, Angelika Wołoszyn.

Ci sami rolnicy ucierpieli już rok temu, gdy nad częścią gminy przeszła burza gradowa. W tym roku natomiast stracili wcześniej część upraw ozimych podczas silnych mrozów.

- Grad zniszczył mi 60 procent upraw fasolki i brokułów oraz sporą część pszenicy, grochu i ziemniaków - szacuje Piotr Oczki. <!** Image 3 align=none alt="Image 193214" sub="Fot. Renata Napierkowska">

Z wiaty stojącej na podwórku, gdzie gospodarz trzyma nawozy, wichura zerwała część dachu i uszkodziła pokrycie na sąsiednim budynku gospodarczym. U Ignacyków zniszczeniu uległa 10-hektarowa plantacja cebuli, 25 hektarów pszenicy i 9 fasolki.

- Tak, jak w ubiegłym roku chmura gradowa nadciągnęła od strony Dąbrowy i pasem przeszła nad Żyrosławicami. Co roku nas dotyka klęska za klęską. To były już drugie zasiewy w tym roku, bo wcześniej na 80 hektarach wszystko mi wymroziło - przypomina Alfred Ignacyk.

W gospodarstwie Juliana Kulika straty sięgają 80 procent upraw.

- Grad zniszczył plantacje cukinii i ogórków, a także buraki i ziemniaki. Mam nadzieję, że część roślin odbije, jednak zbiory będą o wiele słabsze niż należałoby oczekiwać. Muszę teraz zrywać na polu uszkodzone cukinie, bo rośliny już owocowały i te owoce nadają już tylko do wyrzucenia - martwi się Julian Kulik.

Do tej pory rolnicy z naszej gminy nie dostali jeszcze rekompensaty za to, że mróz zniszczył ozime uprawy. <!** reklama>

- Jeśli chodzi o wymarznięcia, dotknęły one całą gminę. Sprawa została skierowana do wojewody, a stamtąd przekazano ją do ministerstwa. Najpewniej będzie to jednak pomoc w postaci preferencyjnych kredytów - mówi Wiesława Brzuska, inspektor do spraw rolnictwa i melioracji w gniewkowskim urzędzie.

Czy teraz poszkodowani gospodarze z Żyrosławic będą mogli ubiegać się o pomoc, to zależy od rozmiaru poniesionych strat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!