Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś jestem diabłem, jutro będę aniołem

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Jak to się dzieje, że ktoś pewnego dnia zostaje bohaterem? Albo, z drugiej strony, wyjątkowym niegodziwcem? I robi coś bardzo podłego? Dlaczego podejmujemy takie, a nie inne decyzje? Jasne, predyspozycje psychiczne, wychowanie, itd... Ale czy czasami nie decyduje o tym jakaś drobnostka?

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Jak to się dzieje, że ktoś pewnego dnia zostaje bohaterem? Albo, z drugiej strony, wyjątkowym niegodziwcem? I robi coś bardzo podłego? Dlaczego podejmujemy takie, a nie inne decyzje? Jasne, predyspozycje psychiczne, wychowanie, itd... Ale czy czasami nie decyduje o tym jakaś drobnostka? Przypadek? Leopold Socha, bohater „W ciemności” Agnieszki Holland został bohaterem, bo podjął kilka takich, a nie innych drobnych wyborów w czasach najtrudniejszych. Takich czasach, w których nawet trudno mieć do kogokolwiek pretensje o konformizm. Jednak ani przez moment nie mamy wątpliwości, że równie dobrze pan Leopold mógł wybrać inaczej. I zostać nie aniołem, a diabłem.

<!** reklama>Cóż, filmów o Holokauście powstało sporo. Mniej lub bardziej dramatycznych, mniej lub bardziej patetycznych. Nie zawsze udanych, zawsze za to niezwykle emocjonalnych. Bo też było to doświadczenie dla całej ludzkości chyba najbardziej wstrząsające, pokazujące nam brutalnie, do czego zdolny jest człowiek. „W ciemności” nie jest kolejnym filmem z tej półki. Agnieszce Holland udało się coś więcej. Powiedziała nam i o Holokauście, i przy okazji Holokaustu o nas samych, wiele nowych rzeczy.

W sytuacji wyboru znaleźli się tu nie herosi, a zwykli ludzie. Tacy, od których nie oczekujemy zbyt wiele. Więcej, wydaje nam się, że raczej nagrzeszą, niż okażą się świętymi. I bohaterowie tego filmu spacerują miedzy dobrem i złem, a my zastanawiamy się, w którą stronę skręcą. I obserwujemy momenty, w których ktoś nagle przełamuje swoje opory i obawy. Ale to oczywiście niejedyny aspekt filmu, który zmusza nas do ściągnięcia beretów z głów. W paru przypadkach zresztą pani reżyser bardzo zaryzykowała. Film naładowała na przykład sporą dawką scen z seksualnym napięciem, które jakoś nam do Holokaustu nie pasuje... Okazuje się, że trudno o bardziej poruszającą lekcję na temat i rozpaczliwego czepiania się życia, i tego, że pewne rzeczy zdarzają się nam niezależnie od okoliczności. Bo przecież jesteśmy ludźmi. Tylko ludźmi. To codzienne życie mieszkających w getcie, a potem ukrywających się Żydów, to na pewno jeden z najbardziej poruszających motywów tego filmu. Oglądamy małe podłości i wielką odwagę, sprawy żałosne i wzniosłe.

„W ciemności” to oparta na faktach opowieść o grupie Żydów, którzy z lwowskiego getta uciekają do kanałów pod miastem. Tam ukrywa ich „inspektor od kanalizacji”, hultaj i złodziejaszek. Początkowo oczywiście za pieniądze, ale w końcu pieniądze się kończą... Wielką kreację stworzył tu Robert Więckiewicz, to w jego przypadku zresztą norma. Ale nie tylko on zabłysnął. Agnieszka Holland wycisnęła ze swoich aktorów - między innymi Kingi Preis - wszystko, co mogła najlepszego. Nie tylko z aktorów zresztą, film rzeczywiście w dużej części toczy się w mroku, co dla całej ekipy musiało być wyzwaniem życia.

Kiedy przyszedłem na „W ciemności” do kina, okazało się, że w sali zostało jedno, jedniutkie miejsce. Reszta była sprzedana. I co tu dużo gadać, serce mi urosło. Bo to jeden z tych filmów, które naprawdę każdy powinien zobaczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!