https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dzielnica wprawdzie muzyczna... Ale czy to można nazwać „muzyką”?

Dzieciaki uwielbiają instrumenty muzyczne w śródmiejskim parku. To spełnienie ich marzeń. Gorzej, gdy nocą do koncertowania zabierają się dorośli
Dzieciaki uwielbiają instrumenty muzyczne w śródmiejskim parku. To spełnienie ich marzeń. Gorzej, gdy nocą do koncertowania zabierają się dorośli Filip Kowalkowski
Park Kochanowskiego wzbudza, i słusznie, zachwyt gości, ale okoliczni mieszkańcy dostają w głowę. Wykańcza ich hałas instrumentów, hitu tego miejsca, używanych i w dzień, i w nocy. Bębnienie słychać ponoć aż na odległej ul. Paderewskiego.

[break]
Bębenek, dzwony rurowe i ksylofon od kilku tygodni psują krew ludziom, którzy mieszkają, albo pracują przy ul. 20 Stycznia 1920 roku, czyli w bezpośrednim sąsiedztwie parku. Jedną z jego atrakcji jest oryginalny plac zabaw dla dzieci, wyposażony we wspomniane instrumenty. Ma nawiązywać do muzycznego charakteru tej dzielnicy. I nawiązuje, tak twierdzą babcie i mamy, które odwiedzają to miejsce ze swoimi zadowolonymi z życia pociechami.

- Nie nawiązuje, bo to nie jest muzyka - protestuje pani Wanda, która właśnie rozpoczęła akcję zbierania podpisów przeciwko kociej muzyce w parku. - Ten hałas przypomina strojenie się orkiestry przed koncertem, tam nie ma żadnej melodii, jest jedynie kociokwik. Gdy po urlopie wróciłam do pracy, o godzinie 14 popłakałam się z bezsilności. Okna nie mogłam zamknąć, placu też nie uciszę...

Co na to ptaki?

Mieszkańcy postanowili zajrzeć do dokumentacji projektowej dostępnej w Internecie. Znaleźli plany, jeszcze z czasów remontu, i harmonogram prac ciężkiego sprzętu. - Koparki miały robić przerwy ze względu na dobrostan ptaków.

Wymieniono nawet nazwy chronionych ptaków, które w parku im. Kochanowskiego żyją. Głowę dam, że teraz ptaki wyniosą się stąd natychmiast. I jeszcze jedno - dlaczego nikt nie pomyślał o dobrostanie ludzi? Nie, nie sprzeciwialiśmy się temu projektowi w ramach konsultacji społecznych. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że może być tak, jak jest.

„Jazgot tam straszny”

Ostatnio wesoła grupa bydgoszczan postanowiła urządzić koncert około 2 nad ranem. Łomot trwał około 45 minut, policja nie zdążyła przyjechać, zanim wybrzmiał ostatni dźwięk. Kolejnego wieczoru bębenkami zajęły się starsze panie.

Wcale nie były nietrzeźwe. - W środku nocy znowu wystraszyli mi dziecko - denerwuje się pani Wanda. Dodaje, że nie tylko na tej ulicy hałas jest nie do wytrzymania. Zgłosili się także ludzie z ulicy Paderewskiego. W nocnej ciszy dźwięki pięknie się niosą aż do tamtych domostw. I denerwują.

Protestujących popierają internauci. W sieci sporo jest wpisów poświęconych kakofonii w parku, na przykład takie: „Współczuję mieszkańcom domów przy 20 Stycznia 1920 r. Czy ktoś z nimi montaż tych instrumentów uzgadniał? Dzieciaki walą w te urządzenia z uśmiechem na twarzach w tygodniu, w weekendy.

Można było instrumenty umiejscowić w centralnej części parku albo od strony południowo-wschodniej, tj. przy filharmonii i dawnym Technikum Kolejowym” albo: „Przenieść to w ustronne miejsce. Dzieci będą mogły się powyżywać, dorośli w parku posłuchają ptaków. Jazgot tam teraz straszny”.
Ratusz o tego typu rozterkach wie przede wszystkim z mediów. I odsyła do regulaminu placu zabaw.

- Opracował go zarządca. Stanowi o zakazach, nakazach, godzinach korzystania z placu zabaw (od godz. 80 do 21), nadto dla jakich grup wiekowych został urządzony - przypomina Marta Stachowiak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Tablice z regulaminem ustawione są w czterech narożnikach parku (przy wejściach). Jeżeli więc nie są przestrzegane zasady korzystania z placu zabaw, właściwe służby powinny podejmować odpowiednie działania.

Analizują, sprawdzają...

Urząd Miasta przypomina również, że informacje o tworzeniu części placu zabaw z urządzeniami zabawowymi w postaci instrumentów muzycznych (ze względu na jego usytuowanie w dzielnicy „muzycznej” – Filharmonia, Akademia Muzyczna, Zespół Szkół Muzycznych) były ogólnie dostępne.

- Pisaliśmy o tym na stronie internetowej miasta, informowały o tym media i wtedy nie pojawiały się głosy sprzeciwu - zaznacza Marta Stachowiak. - Ponadto całe zagospodarowanie parku uzyskało pozytywną opinię wojewódzkiego i miejskiego konserwatora zabytków (ze względu na jego usytuowanie, tj. w strefie ścisłej ochrony konserwatorskiej), plastyka miejskiego oraz Rady ds. Estetyki Miasta.

W tej chwili analizujemy zgłoszoną sytuację i sprawdzamy wszelkie możliwe rozwiązania. Zwróciliśmy się też do komendanta straży miejskiej o wzmożenie patroli zarówno w dzień jak i w godzinach wieczornych oraz o wyegzekwowanie przestrzegania postanowień regulaminu placu zabaw.

Przypomnijmy, że rewitalizacja parku im. Kochanowskiego zakończyła się dwa tygodnie temu. Kosztowała około pięciu milionów złotych.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

...
Zapraszam na osiedle Eskulapa albo poza Bydgoszcz, skoro "za głośno" w samym Śródmieściu.
T
To ja
TOĆ TAM DOMY DALEKO OD TEGO ! A HAŁAS ZAGŁUSZAJĄ SAMOCHODY......WIECZOREM/NOCĄ TO JUŻ SPELUNA DOROSŁYCH ZADYMIA TAM!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski