[break]
Bębenek, dzwony rurowe i ksylofon od kilku tygodni psują krew ludziom, którzy mieszkają, albo pracują przy ul. 20 Stycznia 1920 roku, czyli w bezpośrednim sąsiedztwie parku. Jedną z jego atrakcji jest oryginalny plac zabaw dla dzieci, wyposażony we wspomniane instrumenty. Ma nawiązywać do muzycznego charakteru tej dzielnicy. I nawiązuje, tak twierdzą babcie i mamy, które odwiedzają to miejsce ze swoimi zadowolonymi z życia pociechami.
- Nie nawiązuje, bo to nie jest muzyka - protestuje pani Wanda, która właśnie rozpoczęła akcję zbierania podpisów przeciwko kociej muzyce w parku. - Ten hałas przypomina strojenie się orkiestry przed koncertem, tam nie ma żadnej melodii, jest jedynie kociokwik. Gdy po urlopie wróciłam do pracy, o godzinie 14 popłakałam się z bezsilności. Okna nie mogłam zamknąć, placu też nie uciszę...
Co na to ptaki?
Mieszkańcy postanowili zajrzeć do dokumentacji projektowej dostępnej w Internecie. Znaleźli plany, jeszcze z czasów remontu, i harmonogram prac ciężkiego sprzętu. - Koparki miały robić przerwy ze względu na dobrostan ptaków.
Wymieniono nawet nazwy chronionych ptaków, które w parku im. Kochanowskiego żyją. Głowę dam, że teraz ptaki wyniosą się stąd natychmiast. I jeszcze jedno - dlaczego nikt nie pomyślał o dobrostanie ludzi? Nie, nie sprzeciwialiśmy się temu projektowi w ramach konsultacji społecznych. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że może być tak, jak jest.
„Jazgot tam straszny”
Ostatnio wesoła grupa bydgoszczan postanowiła urządzić koncert około 2 nad ranem. Łomot trwał około 45 minut, policja nie zdążyła przyjechać, zanim wybrzmiał ostatni dźwięk. Kolejnego wieczoru bębenkami zajęły się starsze panie.
Wcale nie były nietrzeźwe. - W środku nocy znowu wystraszyli mi dziecko - denerwuje się pani Wanda. Dodaje, że nie tylko na tej ulicy hałas jest nie do wytrzymania. Zgłosili się także ludzie z ulicy Paderewskiego. W nocnej ciszy dźwięki pięknie się niosą aż do tamtych domostw. I denerwują.
Protestujących popierają internauci. W sieci sporo jest wpisów poświęconych kakofonii w parku, na przykład takie: „Współczuję mieszkańcom domów przy 20 Stycznia 1920 r. Czy ktoś z nimi montaż tych instrumentów uzgadniał? Dzieciaki walą w te urządzenia z uśmiechem na twarzach w tygodniu, w weekendy.
Można było instrumenty umiejscowić w centralnej części parku albo od strony południowo-wschodniej, tj. przy filharmonii i dawnym Technikum Kolejowym” albo: „Przenieść to w ustronne miejsce. Dzieci będą mogły się powyżywać, dorośli w parku posłuchają ptaków. Jazgot tam teraz straszny”.
Ratusz o tego typu rozterkach wie przede wszystkim z mediów. I odsyła do regulaminu placu zabaw.
- Opracował go zarządca. Stanowi o zakazach, nakazach, godzinach korzystania z placu zabaw (od godz. 80 do 21), nadto dla jakich grup wiekowych został urządzony - przypomina Marta Stachowiak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Tablice z regulaminem ustawione są w czterech narożnikach parku (przy wejściach). Jeżeli więc nie są przestrzegane zasady korzystania z placu zabaw, właściwe służby powinny podejmować odpowiednie działania.
Analizują, sprawdzają...
Urząd Miasta przypomina również, że informacje o tworzeniu części placu zabaw z urządzeniami zabawowymi w postaci instrumentów muzycznych (ze względu na jego usytuowanie w dzielnicy „muzycznej” – Filharmonia, Akademia Muzyczna, Zespół Szkół Muzycznych) były ogólnie dostępne.
- Pisaliśmy o tym na stronie internetowej miasta, informowały o tym media i wtedy nie pojawiały się głosy sprzeciwu - zaznacza Marta Stachowiak. - Ponadto całe zagospodarowanie parku uzyskało pozytywną opinię wojewódzkiego i miejskiego konserwatora zabytków (ze względu na jego usytuowanie, tj. w strefie ścisłej ochrony konserwatorskiej), plastyka miejskiego oraz Rady ds. Estetyki Miasta.
W tej chwili analizujemy zgłoszoną sytuację i sprawdzamy wszelkie możliwe rozwiązania. Zwróciliśmy się też do komendanta straży miejskiej o wzmożenie patroli zarówno w dzień jak i w godzinach wieczornych oraz o wyegzekwowanie przestrzegania postanowień regulaminu placu zabaw.
Przypomnijmy, że rewitalizacja parku im. Kochanowskiego zakończyła się dwa tygodnie temu. Kosztowała około pięciu milionów złotych.