Dzięki nim Bydgoszcz stanie się Dubajem Europy

Bardzo często obiecującym umyka jednak pewien niuans związany z finansami. Albo nie zaprzątają sobie w ogóle głowy podaniem źródeł finansowania ich pomysłów, albo podają jakieś ogólniki typu poprawa ściągalności podatków. Obietnicami wypełniają jednak pewne zapotrzebowanie społeczne. Ludzi w znacznej większości męczy samodzielne myślenie więc nie będą mówić „sprawdzam” i pytać, skąd na te pomysły wziąć kasę. Tym bardziej nie będą pytać po wyborach, co z niespełnionymi obietnicami. Niestety bezrefleksyjni wyborcy lubią być oszukiwani takimi obietnicami, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości. Zasadą jest, że im bardziej egzotyczny kandydat (i z mniejszymi szansami na wybór) tym pomysły bardziej „kosmiczne”, a zatem niedorzeczne. Samorządowcy z wieloletnim stażem, z każdej strony sceny politycznej, są w swych obietnicach bardziej wstrzemięźliwi.