Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor bydgoskiego schroniska: - Wszystko, co zły człowiek wymyśli okropnego, przydarza się tym zwierzętom

Grażyna Rakowicz
Jak nadejdzie, zapowiadana sroga zima i będzie duży mróz, to z pewnością poprosimy o zabranie starych i wrażliwych na zimno psów z naszego schroniska, na tymczasową adopcję. A zwierzętom - zarówno psom, jak i kotom - które u nas pozostaną, będzie potrzebna - zresztą jak zawsze - karma specjalistyczna.
Jak nadejdzie, zapowiadana sroga zima i będzie duży mróz, to z pewnością poprosimy o zabranie starych i wrażliwych na zimno psów z naszego schroniska, na tymczasową adopcję. A zwierzętom - zarówno psom, jak i kotom - które u nas pozostaną, będzie potrzebna - zresztą jak zawsze - karma specjalistyczna. Filip Kowalkowski
- Była u nas suczka Nelly, którą zwyrodnialcy rzucali po ścianach i strzelali do niej ze śrutu. Po skomplikowanych operacjach doszła do siebie. Ma teraz implanty w kończynach i jest po rehabilitacji behawioralnej. Na szczęście, Nelly trafiła do nowego, dobrego domu. Po prostu wszystko, co zły człowiek wymyśli okropnego przydarza się tym nieszczęsnym zwierzętom. Na dworze już zimno, ludzie przebywają w ciepłych domach a psy niekiedy w byle jakiej drewnianej budzie, a czasami nawet tej budy nie mają. Osobny problem, to opieka nad wolno żyjącymi kotami, które - na przykład na większości dużych osiedli – także nie mają ciepłego kąta. Chwała karmicielkom, które dbają o te bezbronne zwierzęta. Pomagamy im jako OTOZ Animals. Robią to też inne organizacje. Pamiętajmy o tych kotach, one bez nas sobie nie poradzą. Zwłaszcza zimą - mówi Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy.

Na dworze coraz chłodniej, jak teraz możemy pomóc zwierzakom w schronisku?
Jak nadejdzie, zapowiadana sroga zima i będzie duży mróz, to z pewnością poprosimy o zabranie starych i wrażliwych na zimno psów z naszego schroniska, na tymczasową adopcję. A zwierzętom - zarówno psom, jak i kotom - które u nas pozostaną, będzie potrzebna - zresztą jak zawsze - karma specjalistyczna. Szczególnie lekkostrawna, tzw. gastro i hipoalergiczna, czyli bardzo dobrej jakości. Zawsze prosimy o dostarczanie nam dobrej karmy, ponieważ po zjedzeniu tej „śmieciowej”, zwierzęta mocno cierpią. Mają duże problemy żołądkowe, no i sprzątanie oraz mycie boksów i wybiegów wymaga dużej ilości wody. W czasie mrozów jest to szczególnie utrudnione. Te tzw. „śmieciowe” karmy są nisko energetyczne, a gdy jest chłodniej to zwierzęta – bezwzględnie - powinny się jeszcze lepiej odżywiać. Mieszkańcy Bydgoszczy i okolic cały czas przynoszą naszym azylantom ciepłe koce, podkłady higieniczne za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Szczególnie koce polarowe są u nas bardzo pożądane, bo możemy je dezynfekować, prać i powtórnie używać. Większa część zwierząt przebywa w ogrzewanych budynkach a te, które mają budy na wybiegach mają w nich suchą, często wymienianą słomę. W schronisku, obecnie jest około 170 psów i około 40 kotów.

To są zwierzęta głównie porzucone?
Tak jest bardzo często. W tym wszystkim najbardziej boli nas to, że wszystkie te zwierzęta miały swoich właścicieli, którzy – nawet gdy zamieścimy zdjęcie takiego znalezionego psa czy kota, w mediach społecznościowych - dalej ich nie odbierają. Jest to dla mnie niepojęte, jak można po kilku latach spędzonych z takim zwierzakiem w domu, być tak obojętnym. Chcę zaznaczyć, że osoba, która przyjdzie go odebrać, nie ponosi kosztów pobytu zwierzęcia u nas. Zwierzęta cały czas czekają na powrót do domu, chociaż - nie ukrywam - czasami cieszę się, że tam ponownie nie wrócą - do budy, uwięzi na łańcuchu, do złego traktowania. Nawet w Rumunii obowiązuje zakaz trzymania psów na łańcuchach, u nas ciągle nie możemy się tego doczekać.

To w jakim stanie najczęściej te zwierzęta do schroniska trafiają?
W różnym. Czasami, trafiają się też i w dobrym stanie, ale często są wychudzone, zagłodzone, okaleczone. Niektóre są chore, zapchlone, z mnóstwem kleszczy, z przerośniętymi pazurami, ze skołtunioną sierścią. Była u nas suczka Nelly, którą zwyrodnialcy rzucali po ścianach i strzelali do niej ze śrutu. Po skomplikowanych operacjach doszła do siebie. Ma teraz implanty w kończynach i jest po rehabilitacji behawioralnej. Na szczęście, Nelly trafiła do nowego, dobrego domu. Po prostu wszystko, co zły człowiek wymyśli okropnego, przydarza się tym nieszczęsnym zwierzętom. Na dworze już zimno, ludzie przebywają w ciepłych domach a psy niekiedy w byle jakiej drewnianej budzie, a czasami nawet tej budy nie mają. Osobny problem, to opieka nad wolno żyjącymi kotami, które - na przykład na większości dużych osiedli – także nie mają ciepłego kąta. Chwała karmicielkom, które dbają o te bezbronne zwierzęta. Pomagamy im jako OTOZ Animals. Robią to też inne organizacje. Pamiętajmy o tych kotach, one bez nas sobie nie poradzą. Zwłaszcza zimą.

Edukujemy ciągle za mało?
Jest nadzieja na lepsze traktowanie zwierząt, bo widać jednak większe niż kiedyś zrozumienie ich potrzeb, nie tylko fizycznych. Ale dopóki w szkołach nie będzie prozwierzęcej edukacji, to nie będziemy mieli pokolenia wrażliwego na potrzeby i krzywdę tych zwierząt. Przynajmniej dwa, lub trzy razy w tygodniu jeździmy do bydgoskich szkół i rozmawiamy o tym, że trzeba o nie dbać, rozumieć i szanować. Uczymy odpowiedzialności w opiece nad zwierzętami, między innymi promując sprzątanie po psach. Prosimy też, aby nie używać terminu, że zwierzę „zdycha” ale, że na przykład „odchodzi”. Przecież ludzie głęboko przeżywają te rozstania, tak jak śmierć członka rodziny… Co z tego, że jest to kot, pies, papużka czy szczurek?! Czasami przyjeżdżam na te edukacyjne spotkania z moim dużym psem – suczką Lilou – która pokazuje różne sztuczki. Mam torbę z pacynkami i robię też, podobno bardzo udane, przedstawienia tematyczne. Najważniejszy jest jednak bezpośredni kontakt z dziećmi, młodzieżą. Średnio trzy razy w tygodniu, odwiedzają nasze schronisko wycieczki ludzi w różnym wieku. Nawet seniorzy! Odbywają się u nas praktyki i staże dla uczniów szkół średnich i uczelni wyższych. Czasem przyjeżdżają do nas dziewczyny z Ośrodka Opiekuńczego w Koronowie, którym nasze zwierzęta otwierają ich serca, często bardzo zamknięte. Te dziewczęta uwielbiają kontakt z nimi (i z nami).

Coraz więcej, także w naszym regionie powstaje Domów Tymczasowych dla porzuconych, źle traktowanych zwierząt. To dobry kierunek?
Tworzą je „złoci ludzie”. Przy schronisku mamy około dziesięciu takich Domów Tymczasowych dla zwierząt, zarówno dla psów jak i kotów. Czasem też dla gadów czy ptaków. Zwierzęta są często bardzo wystraszone, przerażone a Domy Tymczasowe dają im spokój i przestrzeń, aby mogły powrócić do psychicznej równowagi. I, co bardzo ważne, mają w nich stały kontakt z człowiekiem. We dnie i w nocy... W jednym z nich - Holly, w ciągu 4 lat przebywało łącznie 35 takich psów i aby mogły trafić do adopcji, trzeba było je najpierw wyprowadzić z głębokiej traumy. Ludzie w DT ogromnie kochają zwierzaki, potrafią o nie dbać i znajdować im nowe, dobre a co najważniejsze - odpowiedzialne i pełne miłości – domy.

Do schroniska przychodzą cały czas wolontariusze...
Są cudowni i bardzo cenni. Od ponad 4 lat przychodzi ich taka stała grupa – 25 osób – i naprawdę potrafią zadbać o nasze psy i koty. Są bardzo pomocni, zwłaszcza w weekendy. Karmią, wyprowadzają zwierzaki na spacery, sprzątają boksy i wybiegi. Rozmawiają i bawią się z nimi, obsypują pieszczotami i dostarczają im morze miłości. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt jest u nas specjalny zeszyt spacerów, w którym odnotowujemy tzw. statystykę spacerową. Wolontariusze budują właściwe, dobre relacje - takie jakie powinny być między człowiekiem, a zwierzakiem.

Można pomóc jeszcze psiakom czy kociakom, uczestnicząc w aukcji „Znani – bezimiennym zwierzętom”.
Aukcja ta, pod patronatem prezydenta Bydgoszczy odbędzie się 3 grudnia o godz. 17.00 w jednej ze znanych restauracji na ul. Mostowej w Bydgoszczy. I będzie polegała na licytacji przedmiotów, które przekazali znani politycy, samorządowcy, artyści czy firmy a które można już obejrzeć na profilu FB naszego schroniska. Ja podarowałam m. in. małą figurkę z białej biskwitowej porcelany „Chłopiec śpiący na psie”, dzbanek do kawy z podgrzewaczem, z białej słynnej na świecie porcelany.

Bydgoskie schronisko mocno zmieniło się, na przestrzeni minionych lat. Czego jeszcze potrzebuje?
W schronisku, przez lata staraliśmy się stworzyć naszym zwierzętom dobre warunki. Może nie do końca takie jak w domu, ale na pewno bardzo dobre. Nie jest to już tak biedne miejsce, jakim było jeszcze w latach 90-tych. Wtedy, oprócz baraku i jednego budynku bez dachu, podłóg – nie było niczego. Mogę śmiało stwierdzić, że swoje życie poświęciłam bydgoskiemu schronisku, żyję nim i chciałabym - zanim odejdę - aby powstał w nim jeszcze pawilon dla szczeniąt i kociąt, bo tego ciągle nam brakuje. Oczywiście, jest jeszcze mnóstwo technicznych, bieżących spraw, które trzeba w naszych obiektach wykonać, ale i tak warunki w schronisku mocno się już poprawiły. Dzięki przychylności władz miasta, po rozbudowie schroniska mamy m. in. salę edukacyjną, część weterynaryjną ze szpitalikiem, pralnię i suszarnię, a nawet salon fryzjerski dla psów. Dbamy też o odpowiednie wyposażenie schroniska. Ostatnio kupiliśmy kardiomonitor, aby móc kontrolować funkcje życiowe zwierząt, podczas ich operacji.

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, czy adopcja zwierząt – w tym czasie – zostanie przez Panią wstrzymana?
Nie wstrzymujemy adopcji zwierząt przed świętami - bo nie ma powodu, żeby sztucznie ją zatrzymywać. W innych schroniskach być może tak się robi, ale mieszkańcy Bydgoszczy dobrze wiedzą, że zwierzę nie jest prezentem, który po świętach można – tak po prostu – oddać. Trzeba starać się o odpowiedzialnych opiekunów dla naszych, często skrzywdzonych przez los i złych ludzi zwierząt. I z całych sił o to zabiegamy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dyrektor bydgoskiego schroniska: - Wszystko, co zły człowiek wymyśli okropnego, przydarza się tym zwierzętom - Gazeta Pomorska