https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor bydgoskiego schroniska radzi, jak pomóc zwierzętom przetrwać sylwestrową noc

Marta Mikołajska
Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy.
Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy. Filip Kowalkowski
Kolorowe błyski na tle nocnego nieba nie tylko cieszą oko. Towarzyszące im odgłosy wystrzałów wiążą się z tradycją odpędzenia starego roku i hucznego przywitania tego nowego. Warto jednak pamiętać, że tradycja ta jest wyjątkowo niebezpieczna. Zwłaszcza dla zwierząt, które nasze świętowanie mogą przypłacić życiem. Co możemy zrobić dla nich w tym wyjątkowo głośnym czasie? Wyjaśnia Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy.

Zazwyczaj w ostatni dzień roku odgłosy petard możemy usłyszeć już od rana - a często nawet kilka dni wcześniej, mimo że zgodnie z obowiązującymi przepisami odpalanie fajerwerków dozwolone jest wyłącznie 31 grudnia i 1 stycznia. W pozostałe dni roku używanie materiałów pirotechnicznych w miejscach publicznych jest zakazane. Za złamanie tych zasad grozi mandat w wysokości od 100 do 500 złotych. Jak podkreśla Izabella Szolginia, dyrektor bydgoskiego schroniska dla zwierząt, prezes Kujawsko-Pomorskiego Oddziału OTOZ Animals, tymi, którzy są szczególnie narażeni na skutki odgłosów petard, są zwierzęta. Nie tylko nasze domowe czworonogi, ale przede wszystkim te żyjące na wolności.

- Nawet głupi zrozumie, że huk fajerwerków i wystrzały stresują nie tylko psy i koty, ale też wszystkie inne zwierzęta: ptaki, jeże, dziką zwierzynę. Wiele zwierzęcych istnień zakończy, jak co roku, życie podczas tej prymitywnej, ludzkiej uciechy. Zdarzało się, że nawet konie umierały na atak serca po wybuchu petardy - mówi Izabella Szolginia. - Może tych kilka powyższych słów sprawi, że ktoś zrezygnuje z zakupu drogich przecież, często śmiercionośnych fajerwerków, a te pieniądze przeznaczy np. na prezenty lub zaopatrzenie świąteczne dla ubogiej osoby.

Urwane palce i śmiertelny stres

Nasza rozmówczyni przypomina, że zabawa fajerwerkami możne skończyć się źle nie tylko dla zwierząt. - Z pewnością nikt z nas nie życzy sobie urwanych palców czy utraty oka. Szczególnie u nieostrożnych dzieci...

Choć już od lat wiele środowisk apeluje o zaprzestanie używania petard ostatniego dnia roku - właśnie z uwagi na dobrostan naszych braci mniejszych - i coraz więcej osób faktycznie rezygnuje z tego elementu świętowania, nie da się przekonać do tego wszystkich. Dlatego też poprosiliśmy dyrektor bydgoskiego schroniska o kilka rad, które pomogą opiekunom zwierząt przygotować je do najgłośniejszej nocy w roku.
Jak przekonuje Izabella Szolginia, warto już znacznie wcześniej skontaktować się z weterynarzem. Lekarz weterynarii pomoże zaopatrzyć nasze koty czy psy w odpowiednie farmaceutyki, które zapobiegną nadmiernej, lękowej reakcji. Pomocna w zminimalizowaniu stresu u zwierząt może okazać się również konsultacja z behawiorystą. Dyrektor schroniska przypomina również o odpowiednim zabezpieczeniu technicznym.

- Ważna u psa, szczególnie w tym czasie, jest dopasowana obroża z numerem komórkowym właściciela. Dla niektórych rozsądnym wydatkiem będzie też psi GPS z aplikacją w telefonie. Dla wyjątkowo lękliwych psów zalecane jest podwójne zabezpieczenie i zaopatrzenie pupila dodatkowo w szelki. Wówczas smycz przypinamy i do obroży i do szelek. Pies zaczipowany też ma większą szansę na powrót do opiekuna, gdy spłoszony ucieknie nawet wiele kilometrów od domu - radzi Izabella Szolginia. - Pomimo przyzwyczajania mojej suczki LILOU do huku wystrzałów (kiedy była szczenięciem), ona nadal bardzo przeżywa ten głośny czas. Kupiłam jej specjalne nauszniki wygłuszające hałas. Niestety - pomimo cierpliwie znoszonej ich obecności na głowie - są one niezbyt skuteczne.

Długi spacer i zaciszny kącik

Izabella Szolginia radzi, by w dni, w które spodziewamy się huku petard, wyjść z psem na spacer odpowiednio wcześnie, kiedy jeszcze osoby uwielbiające te głośne rozrywki nie podjęły jeszcze swojej aktywności.

- Zmęczmy dłuższym spacerem naszego psa, tak by był spokojniejszy w tym trudnym dla niego czasie. Z kolei w domu zasłońmy okna, puśćmy głośną muzykę. Możemy też na kilka dni przed Sylwestrem urządzić w mieszkaniu dla psa tzw. psia budę. Przykrywając klatkę lub mały stolik kołdrą i kocami. W takiej „norce” pies będzie czuł się bezpieczniej. Nie podawajmy psu w tym czasie smakołyków ani nie „pocieszajmy” go, zachowując się spokojnie, by dodatkowo nie zwracać uwagi psa na tę, stresującą go sytuację - wyjaśnia dyrektor bydgoskiego schroniska.

Telefon alarmowy po ucieczce czworonoga

Nasza rozmówczyni radzi opiekunom zwierząt również, by zanotowali numer telefonu do kliniki całodobowej, ponieważ nie wiadomo, kiedy zwierzęciu będzie potrzebna pomoc lekarza weterynarii. Kartkę z numerem należy powiesić w widocznym miejscu, np. na lodówce. Co jednak, gdy spłoszony zwierzak ucieknie opiekunowi?

- W takim przypadku należy zadzwonić do Straży Miejskiej i do Schroniska. Może się okazać, że twój zwierzęcy przyjaciel został już zabezpieczony przez dobrych ludzi - dodaje Izabella Szolginia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski