Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwanaście godzin szczęścia

Piotr Dudek
Mimo bardzo słabo wykonywanych rzutów wolnych i przegranej walce na tablicach to jednak Polpak wygrał kolejne spotkanie.

Mimo bardzo słabo wykonywanych rzutów wolnych i przegranej walce na tablicach to jednak Polpak wygrał kolejne spotkanie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 36666" sub="Kevin Hamilton (z piłką) rozegrał swój najlepszy mecz w barwach świeckiego Polpaku. Z lewej Paweł Kowalczuk">Pojedynek rozpoczął się po myśli gospodarzy. Najpierw Panamczyk Roberto Gittens ograł łatwo pod koszem Pawła Kowalczuka, a chwilę później celną trójką popisał się Przemysław Łuszczewski. Wydawało się, że Znicz pójdzie za ciosem, ale w miarę upływającego czasu skuteczność jarosławian spadała.

- To był nasz największy mankament - skwitował po spotkaniu Stanisław Gierczak, trener Sokołowa Znicza Jarosław. - Z czego to wynikało? Raz z umiejętności rzucania do kosza, a dwa z dobrej gry w obronie Polpaku. Robiliśmy za słabe zasłony, a co za tym idzie mieliśmy mało czystych pozycji.

<!** reklama left>Drużyna ze Świecia decydujący cios zadała w drugiej kwarcie. Ku rozpaczy miejscowych kibiców zza linii 6,25 celnie trafiali: Kameruńczyk Harding Nana, Amerykanina Kevin Hamilton i debiutujący w barwach Polpaku 34-letni Łotysz Edmunds Valeiko. Przewaga gości szybko urosła do 10 punktów i jak się później okazało Znicz nie potrafił już jej odrobić.

- Rozegraliśmy kolejny dobry mecz w defensywie. Uważam, że to było kluczem do zwycięstwa. Niepokoi mnie tylko duża liczba fauli wysokich graczy. W pewnym momencie musieliśmy dostosować się do stylu Sokołowa Znicza, czyli gry przeciwko niskim zawodnikom. Jednak trzeba się cieszyć bo to był bardzo trudny mecz, a końcowy wynik nie odzwierciedla tego co działo się na parkiecie - podsumował Aleksander Krutikow, trener Polpaku Świecie.

- Do Jarosławia jechaliśmy prawie dwanaście godzin i byłoby nam bardzo przykro gdybyśmy wracali do domu bez punktów. Drużyna Sokołowa idzie na deskę praktycznie całą piątką, przy tym jest bardzo aktywna. Nie tyle zbierała, co wybijała piłki i ponawiała akcje. Z tym nie mogliśmy sobie poradzić. Niskim składem grało się nam lepiej - oceniał Paweł Kowalczuk, skrzydłowy Polpaku, który już w 3. kwarcie musiał opuscić parkiet z powodu nadmiaru fauli.

Pary 5. kolejki. Sobota: Polpak - BOT Turów (godz. 18.00, relacja w Polsacie Sport), Anwil - Polpharma, Unia - Kotwica, Polonia - Sokołów, AZS - Energa. Niedziela: Kager - Bergson, Gipsar - Prokom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!