- Byłem w czytelni, przeglądałem codzienną prasę - opowiada 62-letni Marek Rupiewicz. - Nagle wpadła do środka pani prowadząca czytelnię, powiedziała, że na bank był napad i nie mamy wychodzić... Nie posłuchałem, wstałem od biurka i wyszedłem...
[break]
Wsiadł do taksówki
Przypomnijmy: do napadu na placówkę bankową przy ul. Curie-Skłodowskiej doszło 27 kwietnia. Sprawca grożąc kasjerce pistoletem hukowym zażądał wydania pieniędzy. Następnie z łupem wsiadł do taksówki i odjechał. - Dzięki informacjom przekazanym przez przypadkowych świadków, policjanci w okolicach Torunia zatrzymali podejrzanego o dokonanie tego przestępstwa - mówi Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji.
Skuli kajdankami
- Byłem już pod bankiem, kiedy wyszedł sprawca - opowiada Marek Rupiewicz.
- Miał bawełnianą reklamówkę. Odwrócił się na chwilę i spojrzał na mnie... pobiegłem za nim. Oddalał się. ściągnął z głowy kominiarkę. Przy bloku przy Mazurskiej 4 czekała na niego taksówka... Pan Marek wrócił do agencji. Na miejscu już byli policjanci. Opowiedział im, co widział...
- Pracuję od 1 kwietnia tego roku, to był mój 18 dzień w pracy, akurat byłem po nocce - mówi 23-letni Paweł Kęcik. Jest taksówkarzem w „Łuczniczce”.
- Pasażer nie wyglądał na kogoś, kto obrobił bank. Był bardzo spokojny. W czasie jazdy dostałem wiadomość tekstową z centrali, że będzie się ze mną kontaktować policja. Zadzwonił telefon. Miałem odpowiadać tylko „tak” lub „nie”. Policjant wypytał mnie o numer taksówki, wygląd pasażera. Chwilę potem zauważyłem, że jedzie za nami czarna vectra. Policyjna, to łatwo rozpoznać... Pasażer chciał się zatrzymać na stacji benzynowej w Przysieku. Wysiadł, pytał mnie, czy czegoś nie chcę do jedzenia... Podjechali policjanci, tamtego zatrzymali gdzieś jak uciekał. Mnie skuto. Może myśleli, że jestem wspólnikiem, wiadomo, taka praca...
„Czułem niepokój”
Zatrzymany w Przysieku ma 17 lat. Policjanci udowodnili mu jeszcze dwa inne napady - na placówki przy Gdańskiej i na Szwederowie.
- Nie można obojętnie przechodzić wobec takich zdarzeń, bo za moment samemu można stać się ich ofiarą - mówi Marek Rupiewicz.
- Czułem niepokój, ale trzeba go było opanować - mówi młody kierowca taksówki.
Obaj dostali wczoraj z rąk insp. Krzysztofa Zgłobickiego, komendanta wojewódzkiego policji, medale „Pomagamy Sobie Wzajemnie”.