Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa groby Sylwii

Jarosław Jakubowski
Sylwia Cz. z Inowrocławia byłaby dziś 32-letnią kobietą. Niestety, okrutni zabójcy położyli kres jej życiu. Proces w tej sprawie ruszył w bydgoskim Sądzie Okręgowym.

Sylwia Cz. z Inowrocławia byłaby dziś 32-letnią kobietą. Niestety, okrutni zabójcy położyli kres jej życiu. Proces w tej sprawie ruszył w bydgoskim Sądzie Okręgowym.

Korytarz przed salą rozpraw zapełnił się wczoraj bliskimi zamordowanej Sylwii Cz. i oskarżonych. Gdy winda wjechała na drugie piętro i wyszli z niej skuci na rękach i nogach 40-letni Dariusz Sz. i o siedem lat młodszy Przemysław K., emocje obu stron puściły. Irena S., matka Sylwii, nie była w stanie powstrzymać łez. Przez kilkanaście lat żyła nadzieją, że jej córka wreszcie się odnajdzie. Ale finał tej sprawy okazał się tragiczny.

Jest wrzesień 1997 roku. Inowrocław. Sylwia Cz. idzie ulicą z koleżanką i spotyka swego dobrego znajomego, Przemysława K., wtedy 18-latka. Chłopak proponuje imprezę na działce swoich rodziców, nie opodal inowrocławskiego magistratu. Koleżanka odmawia, Sylwia zgadza się. W imprezie uczestniczy również 25-letni wtedy Dariusz Sz., wujek Przemysława K. Kupują kilka „wiśniówek”, piją alkohol, atmosfera staje się coraz swobodniejsza. O tym, co było dalej, usłyszeliśmy wczoraj w bydgoskim sądzie.

Zeznania złożyli dwaj policjanci z zespołu poszukiwań Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu. W październiku 2011 roku obaj brali udział w zatrzymaniu - jeden Dariusza Sz., a drugi - Przemysława K. Obaj sporządzili notatki służbowe na podstawie rozpytania zatrzymanych.

- Najpierw z altany wyszedł Dariusz Sz., a po około dziesięciu minutach - Przemysław K. Sylwia leżała nieprzytomna na tapcznie. Miała na sobie tylko skarpety. Przemysław K. zamknął drzwi na klucz. Dariusz Sz. myślał, że Sylwia upiła się i zasnęła. Obaj poszli na ulicę Kasztelańską do mieszkania siostry Dariusza Sz. Przemek powiedział, że muszą jeszcze wrócić na działkę i żeby Dariusz Sz. się nie zdziwił tym, co zobaczy. Sylwia leżała w tej samej pozycji. Przemek powiedział, że chciał się z nią kochać, ale gdy zaczęła się szarpać, to ją udusił - relacjonował policjant opowieść Dariusza Sz.

Drugi funkcjonariusz przedstawił całkowicie odmienną wersję Przemysława K.: - Dariuszowi Sz. podobała się Sylwia, cały czas dostawiał się do niej. Ona nie chciała mieć z nim nic wspólnego. Przemek założył jej rękę na szyję - tak zwany hak i zaczęła dziwnie chrząkać. Dariusz wtedy chwycił ją za szyję i dusił.

<!** reklama>

Oprawcy wykopali na działce dół i zakopali w nim Sylwię. Następnego dnia wrócili tam z kolegą, który pomógł im wykopać głębszy grób. Wrzucili do niego ciało Sylwii, polali benzyną i podpalili. Gdy poczuli swąd palonego ciała, szybko zasypali je ziemią. Policjanci namierzyli sprawców po 14 latach. Według ich relacji, Dariusz Sz. po zatrzymaniu spontanicznie zaczął opowiadać swoją wersję. Momentami płakał. Przemysław K. również chętnie wyjawił własną opowieść. Trząsł się przy tym na całym ciele.

Kolejna rozprawa 27 czerwca. Sąd przesłucha biegłych z bydgoskiego Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum UMK. Oskarżonym grozi dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!