Krzysztof Gawkowski, "spadochroniarz" z jedynką na liście Zjednoczonej Lewicy, dobrze określił siebie oraz swych 23 druhów na liście: bydgoska drużyna lewicowych marzeń.
Nie drużyna marzeń, nie żaden dream team, lecz drużyna ledwie marząca o sukcesie wyborczym. Nigdy na liście lewicy w Bydgoszczy w wyborach do parlamentu nie było samych żółtodziobów - bez lokomotyw z długim stażem na Wiejskiej, jak Anna Bańkowska.
Mamy zatem zapowiadaną wielokrotnie i nigdy wcześniej niezrealizowaną zmianę warty. Wybory pokażą, czy była to zmiana przeprowadzona w porę. I czy nad rozmarzoną drużyną nie zawiśnie jednak cień wielkiego nieobecnego, Romana Jasiakiewicza.