Dr Paweł Grzesiowski, będący ekspertem Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, wielokrotnie negował przyjmowane przez rząd i Głównego Inspektora Sanitarnego strategie dotyczące walki z pandemią Covid-19.
Tym razem razem skomentował pomysł szczepień Polaków w samochodach. - Punkty szczepień „drive thru” to złamanie zasad bezpieczeństwa, to obecnie zbędne, rozwiązanie na pokaz, rodem z thrillera o pandemii – ocenił na Twitterze.
Dodał, że szczepienie to nie wbicie igły w „lewe ramię”. - To procedura medyczna oparta na kontakcie profesjonalisty medycznego z pacjentem. Nie fast-food! - skwitował.
Szczepienia „drive thru”
Ministerstwo Zdrowia opublikowało wytyczne dla punktów szczepień „drive-thru”. Proces szczepień ma polegać na podjechaniu samochodem do punktu szczepień, wystawieniu przez okno auta ramienia i przyjęcia dawki. Wszystko ma trwać nie dłużej niż pół godziny.
Wcześniej pacjent musi wydrukować, wypełnić i podpisać kwestionariusz aplikacji.
Do punktu można podjechać zarówno samochodem, jak i na motocyklu, jednak nie wcześniej niż 10 min przed umówionym terminem. Po uzyskaniu zgody na wjazd pojazd ma ustawić się w kolejce.
Kierowca i pasażerowie nie wysiadają z pojazdu, chyba że w wyjątkowych przypadkach.
Po przyjęciu dawki szczepionki, auto odjeżdża na parking poszczepienny, gdzie czeka 15 minut (20, jeśli szczepiony był kierowca). Po tym czasie może odjechać.
Podczas całej procedury muszą być zachowane wszystkie podstawowe zasady bezpieczeństwa, jak dystans, czy zasłanianie ust i nosa.
