Ręczniki, papier toaletowy czy mydło były bowiem normą i znalazłam je na wyposażeniu każdej ubikacji.
Do wielu, co istotne, udało mi się dostać za darmo. Owszem, gdy kogoś przyciśnie, irytujące bywa otwieranie i zamykanie toalety na klucz, ale trudno się temu dziwić, skoro z ubikacji znikają różne rzeczy.
Najbardziej jednak zbudowana jestem życzliwością ludzi, pracowników restauracji i instytucji, którzy mimo wszystko pozwalali mi wejść do tego przybytku. Mój kolega mawiał, że w życiu najgorsze są trzy rzeczy. Jak boli cię głową, ząb i jak chce ci się siku. I to prawda. Święta prawda.