Zobacz wideo: Szczepionkę na COVID-19 dostaniemy w pracy? Są nowe informacje!
W Wielkim Tygodniu załamywaliśmy ręce nad statystykami dotyczącymi zakażeń, zgonów, zajętych łóżek covidowych, respiratorów etc. Potem nastąpiły trzy dni z malejącymi liczbami i wreszcie święta, podczas których statystyki są mało wiarygodne.
Zgodnie z zapowiedzią rządu, kwiecień ma być miesiącem, w którym zaleje nas wielomilionowa fala szczepionek, w związku z czym podejmiemy starania o zaszczepienie zdecydowanie większej grupy Polaków, niż miesięcznie szczepiliśmy do tej pory. Droga do tego, abyśmy osiągnęli tzw. odporność populacyjną, wciąż jest jednak daleka. Bo tu nie chodzi jedynie o szczepionkę, także o chętnych do szczepień. A i w tym względzie statystyki nie są krzepiące. Wynika z nich wprawdzie, że gotowość do szczepień wyraża dwie trzecie Polaków w wieku 60+, ale wśród młodszych chętnych jest zdecydowanie mniej. Uspokajających wyników w walce z koronawirusem nie doczekamy się zatem ani w kwietniu, ani pewnie w maju.
Świadomość tego nie przeszkodziła ministrowi Czarnkowi wystąpić w radiu i snuć plany prawdopodobnego powrotu uczniów do szkół jeszcze w tym miesiącu, jeśli covidowe statystyki będą spadać. Owszem, te słowa za dwa tygodnie można odwołać, tylko po co nieustannie mącić ludziom w głowach i budzić płonne nadzieje?
