Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawny szpital choleryczny znalazł właściciela. Będą biura albo hotel

Ewa Czarnowska-Woźniak
Nowy właściciel spodziewa się, że remont pochłonie nawet do 600 tysięcy złotych
Nowy właściciel spodziewa się, że remont pochłonie nawet do 600 tysięcy złotych Tomasz Czachorowski
Dawny szpital choleryczny w Fordonie długo nie mógł znaleźć właściciela. Miasto chciało nawet zburzyć budynek. Na szczęście, został wreszcie sprzedany. Jakie plany ma nowy właściciel?

Blisko trzy lata temu miasto próbowało sprzedać zabytkowy budynek (wraz z parcelą) przy ul. Fordońskiej 409 na przetargu. 306 tysięcy ceny wywoławczej odstraszyło potencjalnych chętnych, niepowodzeniem kończyły się również kolejnej próby przetargowe, już z obniżoną ceną. Były nawet plany, by w tej sytuacji ruinę zrównać z ziemią i postawić w tym miejscu nowy budynek, sprzeciwił się temu jednak konserwator zabytków. W końcu, niedawno, praktycznie bez konkurencji, obiekt kupił Nicholas Piotrowski, informatyk i przedsiębiorca z Fordonu (bez powodzenia startujący w ostatnich wyborach z Nowej Prawicy do Rady Miasta).
[break]

Ocalić od zapomnienia

- Przeczytałem artykuł w gazecie, że szpital choleryczny wystawiono na sprzedaż, ale nie ma na niego kupca. Od urodzenia jestem fordoniakiem, ciągle mam w pamięci los dawnego ratusza w starym Fordonie, w którym kiedyś była biblioteka - został on rozebrany. Nie chciałem, by podobny los spotkał szpital, jeden z ostatnich istniejących zabytków w tej części miasta - tłumaczy Nicholas Piotrowski. - Poza wszystkim, cena była atrakcyjna, choć organizowanie finansów nie było łatwe. Okazało się, że banki niechętnie wykładają na tego typu inwestycje. W końcu się jednak powiodło.
Jak twierdzi nowy właściciel obiektu, cały urok budynku polega na tym, że to historyczne miejsce. - Postawiono go około 1900 roku, służył jako szpital dla śmiertelnie chorych podczas epidemii cholery, po przeciwnej stronie był cmentarz, na którym chowano zmarłych, a ciała przysypywano wapnem. Na takim poziomie była wtedy wiedza medyczna - mówi Nicholas Piotrowski. - W czasie II wojny światowej na podwórku przed domem stały armaty przeciwlotnicze, stacjonowali tu niemieccy żołnierze. Ale i po wojnie budynek spotkał trudny los - urządzono tu przydziałowe mieszkania. Przez dziesiątki lat nie robiono tu większych remontów. Około 2010 roku budynek był już w takim stanie, że nie można było w nim mieszkać. Przed kupnem nie miałem okazji ocenić skali zniszczeń wewnątrz. Szacowałem, że remont pochłonie około 300 tysięcy złotych. Dziś wiem, że potrzeba nawet dwa razy tyle.

Miejsce na parking

Inwestor spodziewa się, że trzeba będzie wzmocnić fundamenty, osuszyć, zabezpieczyć konstrukcję dachu, wymienić instalacje. Zajmie to pewnie około pięciu lat. Obiekt nie ma planu zagospodarowania - można go przeznaczyć na dowolny cel.
- Chciałbym urządzić tu biura lub hotel. Jeśli tylko znajdą się pamiątki czy dokumenty związane z tym miejscem, chętnie je wyeksponuję - zapowiada nowy właściciel starego szpitala.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty