https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wieża bez ciśnień w Bydgoszczy, ale z nowymi właścicielami. Zabytek może odzyskać dawny blask!

Jarosław Więcławski
Wieżę w grudniu 2024 r. wpisano do rejestru zabytków. Teraz rusza akcja remontowa.
Wieżę w grudniu 2024 r. wpisano do rejestru zabytków. Teraz rusza akcja remontowa. arch. prywatne
Dawna kolejowa wieża ciśnień przy ul. Inwalidów w Bydgoszczy ma nowych właścicieli, którzy planują remont obiektu. Mają już zgodę na wykonanie prac. Do tej pory działali w cieniu, ale teraz uważają, że czas z niego wyjść, aby swoim pomysłem na rewitalizację obiektu zarazić bydgoszczan.

Polskie Koleje Państwowe przez lata szukały podmiotu, który wynajmie obiekt, ale brakowało zainteresowanych. Ponad 10 lat temu wieżę nabył prywatny właściciel, lecz w okolicy niewiele się zmieniło. Przy budynku pojawiło się nowe ogrodzenie, ale jego stan tylko się pogarszał. Parę lat temu w internecie pojawiły się ogłoszenia o sprzedaży. Temat ucichł – wydawało się, że zainteresowanie jest niewielkie.

Nowi właściciele, małżeństwo z Bydgoszczy i ich przyjaciel z Gdańska, kupili obiekt prawie 2 lata temu, ale nie ujawniali się ze swoim zakupem. Jak sami mówią, z kilku powodów woleli utrzymywać to w tajemnicy.

Zależało nam na tym, aby najpierw odpowiednio zabezpieczyć zabytek i skupić się na kwestiach formalnych. Nie chodziło nam o to, aby pochwalić się naszym zakupem, ale aby w momencie startu projektu, móc powiedzieć, co już zrobiliśmy, a przez dwa lata wykonaliśmy naprawdę dużo pracy – mówi Marta Wiśniewska, jedna z nowych właścicielek.

– Wysprzątaliśmy wnętrze, a było co robić, bo stałymi lokatorami były tu gołębie. Naprawiliśmy ogrodzenie i monitorujemy obiekt, aby nikt, jak było wcześniej, nie mógł dostać się do środka. Odbudowaliśmy także ciąg komunikacyjny na I piętro – gdy weszliśmy do środka, pierwszy strop był na wysokości 7 metrów i nie było możliwości, aby dostać się na piętro – opowiada.

Z ewidencji do rejestru

Wiele wydarzyło się również w kwestiach formalnych. Obiekt, który powstał ok. 1930 roku do niedawna był wpisany jedynie do ewidencji zabytków. Od grudnia 2024 r., dzięki współpracy z miejskim i wojewódzkim konserwatorem, wieża ciśnień figuruje w rejestrze zabytków. To w praktyce zapewnia mu lepszą ochronę i otwiera więcej możliwości dotyczących finansowania ewentualnych prac remontowych. Te mogą ruszyć już niebawem.

Właściciele tuż po wpisaniu wieży do rejestru zabytków złożyli wniosek o zgodę na remont i konserwację ceglanej elewacji oraz dachu wieży ciśnień przy ul. Inwalidów. W lutym otrzymali pozytywną decyzję z Wydziału Administracji Budowlanej. Projekt remontu przygotowała Pracownia Projektowa Małgorzaty i Krzysztofa Świstowskich.

Kolejny etap to gromadzenie środków oraz uruchomienie zbiórki, aby móc zrealizować ambitne zadanie. Zbierana kwota to 1,9 mln zł. Na długiej liście prac, które trzeba wykonać są m.in. wieloetapowe oczyszczenie cegły, naprawa żelbetonowych elementów, zakup i wstawienie niestandardowych wymiarów okien czy całkowita wymiana poszycia dachowego.

Zbiórka ruszyła pod adresem https://zrzutka.pl/v5je4j.
Zbiórka ruszyła pod adresem https://zrzutka.pl/v5je4j.
zrzutka.pl

Krok po kroku

Równocześnie ruszyła strona internetowa projektu pod adresem wiezabezcisnien.pl, gdzie można dowiedzieć się o historii wieży, oraz profile promujące obiekt w mediach społecznościowych. Plany zagospodarowania obiektu sięgają dużo dalej, ale właściciele na razie chcą skupić się na remoncie.

– Działamy krok po kroku. Nie chcemy obiecywać, co będzie tu za parę lat, choć mamy swoją wizję, bo w tym momencie najważniejsze jest, aby wieża nie skończyła jako kupa cegieł na torach – mówi Kamil Wiśniewski.

To prawie stuletni obiekt, który niszczeje od ponad 40 lat. Już w latach 80. XX wieku były tu powybijane szyby, nikt go nie zabezpieczał i rozpoczęło się rozkradanie, czego się da. Z klasycznych technicznych, obrotowych schodów na słupie wycięto wszystkie metalowe stopnie, rozkradziono całą instalację elektryczną i hydrauliczną, pozostały tylko rury o największych średnicach, bo nie było jak ich wydobyć –dodaje Mateusz Choiński.

Wspólnie wymieniają cały szereg inwestycji, które muszą wykonać. W pierwszej kolejności chcą skupić się na kompleksowymremoncie dachu, zainstalowaniu stolarki okiennej i naprawiepękniętych murów. Choć obiekt niszczał przez lata, do środka dostawała się woda, a wiele uszkodzeń wygląda poważnie, jego stan konstrukcyjny wciąż jest dobry.

Niepowtarzalny klimat

– Gdy pierwszy raz weszliśmy do środka, byliśmy pod wielkim wrażeniem. Oglądanie wieży z zewnątrz to zupełnie co innego. To 25-metrowy obiekt, wysokości bloku. W środku jest stalowy zbiornik na wodę o pojemności 500 metrów sześciennych. To, że mimo tylu lat zaniedbań, budynek pozostaje w tak dobrym stanie, świadczy o bardzo dobrej jakości jego budowy – uważa Kamil Wiśniewski.

Skąd pomysł, aby odkupić wieżę? – Mój świętej pamięci dziadek był maszynistą, jeździł na parowozach i mieszkał na ul. Sygnałowej. Chodziłem z nim tu na spacery. Odkąd pamiętam, pewnie jak większość mieszkańców Bydgoszczy, sam budynek był zaniedbany, bez najmniejszej opieki. Nie możemy pozwolić, aby takie zabytki niszczały, to kawał naszej historii – stwierdza.

– Od zawsze pasjonowałem się zabytkowymi obiektami oraz szeroko pojętą architekturą. Gdy tylko mój przyjaciel Kamil pojawił się u mnie z pomysłem zakupu wieży ciśnień, nie zawahałem się nawet przez chwilę. Poza historią wieży, której nie da się „wybudować” od nowa, w tego typu obiektach zawsze fascynował mnie kunszt, z jakim budowniczowie podchodzili do ich realizacji – opowiada Mateusz Choiński.

– Nawet obiekty czysto techniczne, jak kolejowe wieże ciśnień, charakteryzowały się niebanalnym designem, czego przykładem jest obiekt przy ul. Inwalidów. Wnętrze budynku ma niepowtarzalny klimat, który czuć w powietrzu. Tego nie da się opisać, to trzeba poczuć na własnej skórze. Jest to dla nas niepowtarzalna okazja, aby z jednej strony zrobić coś dla przyszłych pokoleń, ratując ten piękny, nietypowy budynek, a z drugiej zagospodarować go tak, aby przy swojej unikalnej formie mógł pełnić funkcję przyjazną odwiedzającym go ludziom – dodaje.

Najpierw remont, później zwiedzanie

Aby lepiej poznać obiekt, przejrzeli mnóstwo archiwów. Śledzą także każdą wzmiankę o wieży, która pojawia się w internecie. Ich zdaniem wielu bydgoszczan oczekuje, że przywróci się ją do życia, choć do tej pory zabrakło w tej sprawie konkretów.

– Co chcemy z nią zrobić? Na pewno nie chcemy jej zniszczyć. To świadek historii, który zasługuje na to, aby o niego należycie zadbać. Remont ma sprawić, że także inne osoby będą mogły dostać się na wyższe piętra. Chcemy udostępnić go do zwiedzania, to na początek. Nie zamierzamy wieży oszpecić lub zatracić jej unikalnego charakteru, bo i takie rzeczy w Polsce dzieją się z dawnymi wieżami ciśnień – zapewnia Marta Wiśniewska.

 Wnętrze budynku ma niepowtarzalny klimat, który czuć w powietrzu.
Wnętrze budynku ma niepowtarzalny klimat, który czuć w powietrzu.
arch. prywatne właścicieli

Nowi właściciele nie biorą pod uwagę scenariusza, w którym im się nie uda. Znajomi od początku uważali ich pomysł za nieco szalony, ale nie udało im się go wybić z głowy, bo pasja była silniejsza. Właściciele na co dzień pracują na etacie w zupełnie innej branży, jednak w kwestiach technicznych korzystają z pomocy specjalistów doświadczonych przy renowacji zabytków.

– Zdajemy sobie sprawę, że podjęliśmy się dużego wyzwania. Tu nie chodzi o kilka miesięcy czy rok pracy, ale kilka lat. Robimy to krok po kroku. Teraz czas na remont, a ewentualny projekt zagospodarowania to kolejny krok, który wymaga wielu przygotowań i zaangażowania nie tylko nas – mówi Kamil Wiśniewski.

– Nie boimy się tego, bo sądzimy, że jest duża grupa osób, która chciałaby odrestaurowania tej wieży. Bydgoszczanom na pewno ten pomysł się spodoba, wiele razy wyrażali takie nadzieje, ale do tej pory nie znalazł się nikt, kto by spróbował podjąć się tego tematu. Może nasze działanie będzie iskrą, która wznieci ogień – uważa właścicielka.

Razem musi się udać

Swoje środki włożyli w zakup wieży oraz pierwsze prace porządkowo-remontowe. Wiedzą jednak, że aby obiekt zaczął żyć nowym życiem, potrzebne będą nie setki tysięcy, a miliony złotych. Zbiórka ma być jednym z elementów, ale nie jedynym. Wpisanie do rejestru zabytków zwiększa szanse na pozyskanie ewentualnego dofinansowania.

Obiekt robi wrażenie w środku, ale i widok z góry na miasto może zachwycić.
Obiekt robi wrażenie w środku, ale i widok z góry na miasto może zachwycić.
arch. prywatne właścicieli

Liczymy na pomoc instytucji publicznych, na wspólne działanie, bo nie robimy tego tylko dla siebie. Jeśli zbiórka nie pozwoli na zgromadzenie wystarczającej kwoty, może remont nie potrwa rok czy dwa, a 5 lat, ale nie zrezygnujemy. Jesteśmy także otwarci na współpracę z firmami i sponsorami – mówią wspólnie.

– Odbyliśmy mnóstwo spotkań z miłośnikami zabytków, pasjonatami, architektami. Pracując nad kwestiami formalnymi, zanosiliśmy dokumenty w wiele miejsc. Wszędzie słyszeliśmy to samo – wszyscy cieszyli się, że ktoś to wreszcie ruszył. Wierzymy, że nam się uda. Koniec kropka – podsumowuje Kamil Wiśniewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 1

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tadzik
Nie wiedziałem że powierzchnię mierzy się w m3
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski