Trzech piłkarzy Szubinianki pojechało na testy do drugoligowego Kujawiaka Hydrobudowa Włocławek. Gra zawodników wywarła duże wrażenie na trenerze Bogusławie Baniaku.
<!** Image 2 align=right alt="Image 11270" >Tydzień temu Szubinianka podejmowała na własnym boisku rezerwy Kujawiaka Włocławek. Po emocjonującej grze górą byli goście zwyciężając 3:2 (2:1). Na spotkaniu tym obecny był m.in. szkoleniowiec pierwszego zespołu Kujawiaka - Bogusław Baniak, który występuje w drugiej lidze i walczy o awans do ekstraklasy.
Sympatie trenera
- Trenerowi spodobała się trójka naszych juniorów - mówi Marek Woźniak, wiceprezes Szubinianki ds. organizacyjnych. - Na testy sprawnościowe pojechali napastnicy: Damian Zielke i Jacek Behnke oraz pomocnik Marcin Plaskaty. Nie mogliśmy im zabronić, bo to dla nich wielka szansa na zrobienie kariery. Takich zawodników trzeba promować. Mają oni ogromny potencjał, co zresztą pokazali w walce z o wiele silniejszym przeciwnikiem (Zielke strzelił gola, Behnke zaliczył asystę - dop. kh).
Młodzi piłkarze biorą udział w dwudniowym turnieju. Oprócz gry muszą wykazać się podczas testów sprawnościowych. Szubińscy juniorzy mają zapewniony nocleg w hotelu oraz całodniowe wyżywienie. Wszelkie koszty, wraz z ubezpieczeniem zawodników, pokrył klub z Włocławka.
Prezentacja talentów
- Damian Zielke to znakomicie wyszkolony napastnik, co pokazuje już w seniorskiej drużynie, dla której zdobył kilka goli - chwali trener juniorów starszych Wiesław Stepczyński. - Z kolei Jacek Behnke ma znakomite cechy motoryczne. Jest bardzo dobrym napastnikiem, co pokazał w naszej drużynie młodzieżowej, gdzie z dziewięcioma bramkami został najlepszym strzelcem.
Marcin Plaskaty to środkowy pomocnik. Bardzo dobrze rozgrywa piłkę, na boisku wiele widzi. Przy tym jest bardzo dobry technicznie.
Każdy z tych piłkarzy ma osiemnaście lat. Jak zgodnie twierdzą, takie testy to dla nich przepustka i wielka szansa na zrobienie sportowej kariery.
- Mówią, że do trzech razy sztuka. Kiedyś byłem już na podobnych testach w pierwszoligowej Amice Wronki i trzecioligowej Polonii Bydgoszcz, ale wtedy się nie powiodło - wspomina Marcin Plaskaty. - Teraz muszę wreszcie wykorzystać tą szansę, bo taka okazja może się już nigdy nie powtórzyć.
W przypadku pozytywnej opinii, co do gry któregoś z piłkarzy Szubinianka na pewno przystąpi do negocjacji transferowych. - Zgodę będą musieli wyrazić także rodzice, bo taki transfer niesie za sobą życiowe zmiany - dodaje Marek Woźniak.