Czy Straż Miejska potrzebuje poprawy wizerunku?

<!** Image 2 align=none alt="Image 209095" sub="Nasz fotoreporter podczas wykonywania swojej pracy również niejednokrotnie spotykał się z niefrasobliwie zaparkowanymi autami
Fot.: Tymon Markowski">

**Najbardziej nielubiana w Bydgoszczy mundurowa formacja przystępuje do wizerunkowego kontrataku. Czy bydgoszczanie uwierzą, że Straż Miejska stoi po ich stronie?**

Straż Miejska zatrudniła osobę, która zadbać ma o odpowiedni wizerunek i postrzeganie tej formacji i jej pracy. Pierwsze efekty już widać, a na pierwszy rzut oka poszła strona internetowa strażników.

- Wcześniej był to właściwie tylko Biuletyn Informacji Publicznej. Teraz to strona z prawdziwego zdarzenia - chwali Jarosław Wolski ze Straży Miejskiej. <!** reklama>

Galeria „mistrzów”

Ostatnio rekordy oglądalności bije galeria „Mistrzów parkowania”, w której strażnicy umieszczają zdjęcia bezmyślnie pozostawionych samochodów na chodnikach, poboczach i w bramach. - Dane pozwalające zidentyfikować właściciela zostały zamazane, nie widać więc numerów rejestracyjnych, nie ma też na nich kierowców - informuje Jarosław Wolski.

<!** Image 3 align=none alt="Image 209095" sub="Fot. Tymon Markowski">

Nie trzeba być jednak wziętym detektywem, by rozpoznać na fotkach auto swoje bądź auto swojego sąsiada.

Piętnowanie winnych

- Galeria nie ma być kolejną karą, ale raczej formą nacisku i wyrzutem sumienia dla tych, którzy przepisy łamią. Pieszym jest się co dzień, kierowcą się bywa i warto o tym pamiętać, zanim utrudni się komuś życie nieprzepisowym parkowaniem - uważa Jarosław Wolski.

Galeria będzie systematycznie uzupełniania, bo „amunicji” strażnikom na pewno nie zabraknie. Nie poprzestają jednak na fotografowaniu samochodów.

- Na stronie znaleźć można chociażby galerię odnalezionych i przetransportowanych do schroniska psów. Każdy, komu zaginął psiak, może sprawdzić, czy zguba nie znalazła się w naszej bazie i odebrać ją ze schroniska - mówi Jarosław Wolski.

<!** Image 4 align=none alt="Image 209095" sub="Fot. Tymon Markowski">

To nie wszystko, bo strażnicy chwalą się swoimi interwencjami, pokazują pracę wideomonitoringu (- Wszyscy kojarzą go z policją, a to nasi cywilni pracownicy obsługują system - dodają strażnicy) i zdradzają, gdzie na drogowych piratów czatować będą z radarami.

Mieszkańcy bez entuzjazmu

Jak zmianę odbierają bydgoszczanie? - To żadna nowość, „mistrzowie parkowania” to nazwa wielu grup na Facebooku, w których sami mieszkańcy wrzucają fotki sąsiadów, którzy nie wiedzą, jak się parkuje albo oferm, które potrzebują trzech miejsc przy centrum handlowym, by zmieścić swojego nissana micrę. Z tym że tam z komentarzami nikt się nie ogranicza - mówi pan Jarosław z Bydgoszczy.

Są też i tacy, którzy proponują stworzenie galerii głupoty strażników. Bez cenzury.

- Na Wyżynach - w czasie giełdy - albo ich nie ma, albo snują się bez celu. A samochody rozjeżdżają trawniki, parkują gdzie popadnie. Chętnie obejrzałbym galerię zdjęć patroli, podczas których strażnicy nic nie robią - irytuje się pan Mieczysław z ul. Komuny Paryskiej.

<!** Image 5 align=none alt="Image 209095" sub="Fot. Tymon Markowski">

- Czają się zawsze tam, gdzie widzą, że mogą komuś wlepić mandat - uważa pani Anna z osiedla Leśnego. - W centrum przy szkole na ulicy Żółkiewskiego rodzice często zostawiają auto na chwilę, by odprowadzić dziecko do szkoły. Wokół nie ma miejsca do zaparkowania, więc co robić? Bywa, że kilka aut ma już założone blokady po krótkiej chwili. Podobna sytuacja jest na Lelewela, gdzie też rodzice muszą się stresować, by nie dostać mandatu. Najpierw niech miasto stworzy warunki do normalnego parkowania, a potem niech strażnicy łapią tych, którzy sobie z tym nie radzą.