https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy przyjaciel Kadafiego zablokuje budowę Trasy Uniwersyteckiej?

Grażyna Ostropolska
- Wystąpimy o wycenę tego terenu pod kątem utraconych zysków - mówi właściciel tartaku, zapowiadając walkę o horrendalne odszkodowanie
- Wystąpimy o wycenę tego terenu pod kątem utraconych zysków - mówi właściciel tartaku, zapowiadając walkę o horrendalne odszkodowanie Tomasz Czachorowski
Decyzja o tym, że nowy jednopasmowy odcinek Trasy Uniwersyteckiej w kierunku ul. Jana Pawła przejdzie przez działkę przy ulicy Ujejskiego 44 zapadła w bydgoskim ratuszu latem 2012 r. Czy był to dobry pomysł?

Ówczesny zastępca prezydenta Stefan Markowski tak to tłumaczył: - Na wybór tego wariantu wpłynęło to, że prawie wszystkie grunty, przez które będzie przebiegać pas nowej jezdni, są własnością miasta, a my musimy przejąć tylko jeden tartak.

Gra o grube miliony

Dziś wiele wskazuje na to, że przejęcie tartaku przy Ujejskiego może nie być ani łatwe, ani tanie. Krzysztof P., którego nieletni syn jest właścicielem ziemi pod tartakiem, zapowiada, że jeśli nie dostanie za wywłaszczenie co najmniej 10 milionów złotych odszkodowania, może zablokować budowę nawet na kilkanaście lat.

[break]
- Czy to możliwe? - pytamy Andrzeja Beredę, zastępcę dyrektora Wydziału Mienia i Geodezji UM w Bydgoszczy. - Jeśli to będzie wywłaszczenie oparte na tzw. specustawie drogowej, czyli zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (tzw. ZRID), zostanie nadany rygor natychmiastowej wykonalności, to grunty przejdą na własność miasta i można będzie natychmiast rozpocząć budowę Trasy Uniwersyteckiej, zaś postępowanie odszkodowawcze będzie się toczyć odrębnym torem i nie zablokuje inwestycji - tłumaczy dyrektor.

Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej podaje, że II etap Trasy Uniwersyteckiej jest w fazie opracowywania projektu budowlanego i uzgodnień. - W toku są podziały nieruchomości. ZDMiKP będzie dysponował gruntami pod budowę trasy na podstawie specustawy, zaś kwestią odszkodowań za przejęte działki zajmie się Wydział Mienia i Geodezji UM - informuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP.

Zabawa w ciuciubabkę

Krzysztof P. twierdzi, że dobrze zna specustawę, a jego prawnicy - kruczki. I pewno jest w tym dużo prawdy, skoro powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nie jest w stanie wyegzekwować rozbiórki nielegalnych budowli na terenie jego tartaku. - Postępowanie w tej sprawie trwa czternasty rok, a urzędnicy mają ze mną trzy światy, bo jak PINB wydaje nakaz rozbiórki, to moi prawnicy udowadniają, że są błędy proceduralne i tak będzie do us... śmierci - mówi obrazowo.

Wysłaliśmy e-mail do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego Stanisława Skowrońskiego z pytaniem, co zrobił, by te samowole ukrócić i jakie sankcje nałożono na ich właściciela, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Krzysztof P. wie, że w myśl specustawy, samowole budowlane zwiększają wysokość odszkodowania, ponieważ rzeczoznawca ma obowiązek je oszacować. Im więcej kasy wpłynie do kieszeni wywłaszczanego, tym mniej zostanie jej w miejskim budżecie. Krzysztof P. wypełnił swój tartak drewnem po brzegi. - Wystąpimy o wycenę tego terenu pod kątem jego opłacalności i utraconych zysków - tłumaczy.

Kontrole niewiele zmieniają

Od dziesięciu lat tartak przy Ujejskiego jest na muszce PIP. - Notorycznie stwierdzamy tam rażące łamanie przepisów BHP i prawa pracy, a decyzje wydawane przez inspektorów wielokrotnie nie są wykonywane - informuje Katarzyna Pietraszak, rzecznik Okręgowego Inspektora Pracy w Bydgoszczy. We wrześniu ubiegłego roku kontrola PIP wykazała, że żaden z pracowników tartaku nie miał lekarskiego zaświadczenia o braku przeciwwskazań do pracy na zajmowanym stanowisku, choć P. zatrudniał głównie osoby niepełnosprawne. - Nakaz takich badań z rygorem natychmiastowej wykonalności, wydany przez inspektorów PIP, został przez pracodawcę zbagatelizowany i udało się go wyegzekwować dopiero po kolejnej kontroli w listopadzie - informuje rzecznik.

W grudniu wyszło na jaw, że pracownicy tartaku pracowali w niebezpiecznych warunkach, bo przy maszynach pozbawionych osłon, więc nakazano wstrzymanie ich obsługi, a w styczniu br. sytuacja znów się powtórzyła i PIP wydała... kolejne nakazy. - To wszystko nieprawda. Napisałem skargę na inspektorów, bo okazali się niekompetentni. U mnie behapowcem jest były pracownik PIP z trzydziestoletnim stażem i dba o bezpieczeństwo w tartaku - przekonuje Krzysztof P.

O tym, że firmami pana P. interesują się komornicy i kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy, pisaliśmy trzy lata temu w publikacji: „Uwaga! Strugają klienta”. Zgłosili się wtedy do redakcji oszukani klienci tartaku. Wpłacili zaliczki na więźby dachowe oraz drewniane domki i nie doczekali się zwrotu pieniędzy ani usługi. Nieskuteczne okazały się też sądowe nakazy zapłaty. Komornik nie miał co zająć, bo na tartacznych maszynach mieli już zastaw inni wierzyciele, w tym: gmina Osielsko i urząd skarbowy.

Krzysztof P. twierdzi, że pieniądze od 19 klientów tartaku wyłudził jego pracownik. Poszkodowani nie wierzą: on kłamie i ucieka przed wierzycielami z majątkiem. Teren przy Ujejskiego zapisał na nieletniego syna, a działkę w Osielsku, którą kupił wspólnie z gangsterem, znanym jako Kadafi, podarował małoletniej córce - podpowiadają. - Teraz słyszymy, że chce zgarnąć 10 mln zł odszkodowania za ukryty przed wierzycielami majątek.

- Mój ojciec chciał, by po jego śmierci wnuk przejął część terenu przy Ujejskiego, więc odkupiłem udziały od ciotek i darowałem je synowi - twierdzi Krzysztof P. O interesach z Kadafim mówi: - Znam go od urodzenia. Przyprawiono mu twarz gangstera, a to mój przyjaciel.

Kiedy rozpocznie się budowa drugiej nitki Trasy Uniwersyteckiej? Nie wiadomo, bo trwa jeszcze analiza wniosków, złożonych przez mieszkańców, a projekt badają audytorzy bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Krytycznie do projektu II etapu trasy podchodzi „Metropolia Bydgoska”. Przewodniczący tego stowarzyszenia Piotr Cyprys krytykuje brak bezpośredniego prawoskrętu z ul. Jana Pawła II w ul. Glinki oraz z projektowanej Trasy Uniwersyteckiej (z ul. Jana Pawła II ) w kierunku lotniska.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wync znajdę cie
Dobry pomysł !podaj swój adres i masz załatwione !
U
Ujejski
Odszkodowanie owszem. Wielokrotność udokumentowanych rocznych dochodów
g
globusek
Jeszcze raz powiem ze budowa tego wiaduktu nie ma sensu bez budowy bezkolizyjnego slimaka autostradowego- przejazd z Trasy na lotnisko oraz z lotniska na Trase do centrum to absolutne minimum! Tak samo przejazd Trasa z Centrum dalej na Glinki nie powinien miec swiatel przynajmniej na 1.5 km odcinku od Wojska Polskiego po Magnuszewska. Nalezy nam sie to bezwarunkowo tym bardziej ze Torun nie dosc ze zafundowal sobie za NASZE pieniadze nowy most z TRZYpoziomowym skrzyzowaniem z Szosa Lubicka to jeszcze teraz buduje sobie Trase Srednicowa z bezkolizyjnymi skrzyzowaniami mimo ze tam natezenie ruchu jest z racji mniejszej populacji znacznie mniejsze.
u
ujejskiego
Ja mysle ze nie ma alternatywy dla przebiegu Trasy Uniwersyteckiej. Musi ona wchodzic w ulice Glinki w mozliwe lagodnym luku oraz przebiegac wiaduktem nad JP II. Trzeba wziac wystarczajaco terenu aby mogl powstac tam autostradowy slimak. Nie moze czyjas prywata blokowac nam wszystkim wygodnej jazdy i zmuszac do stania w korkach.
z
zdziwiony
"... więc kto chce się zamienić z tym Panem ???? " - Pani chyba nie wie co pisze. A kto chciałby się zamienić z osobami z premedytacją oszukanymi przez bandę P. z Ujejskiego. Każdy przypadek jest inny i trudno się wypowiadać jak było w Pani przypadku, natomiast przypadek P. to kolejne kuriozum naszego Państwa, gdzie złodziej domaga się odszkodowania!
w
wync
a czemu nie wrzucić przez płot paru koktajli mołotowa?
A
Anka
do zeg i exit, proszę zobaczyć jak duża jest ta działka, proszę zobaczyć ile kosztuje metr ziemi, proszę zobaczyć czy ten Pan w okolicy będzie w stanie odbudować dom i firmę na podobnych warunkach za odszkodowanie od miasta które pewnie wyniesie 500 tysięcy- milion, zawsze się podaje większą kwotę bo sad przy zasądzaniu i tak okroi o połowę należność wypłaty odszkodowania, wysokość odszkodowania wyraźnie świadczy, iż człowiek NIE CHCE SIĘ WYPROWADZAĆ, każdy z nas ma sąsiadów, jakiś tam biznes, dom i wiadomo życie a tu nagle wywłaszcza się za grosze (jakiś czas temu czytałam, że przy wywłaszczeniu na Chodkiewicza pod przebudowę ludzie dostali bodajże 260 zł za metr a metr w centrum kosztuje 1400-2500) dodatkowo przestój i odbudowa firmy bo wiadomo miasto od razu nie wypłaci.... więc kto chce się zamienić z tym Panem ???? działka jest spora, niedaleko centrum.....zaznaczę może, że często miasto nie bierze całej działki a tylko tyle metrów ile potrzebuje i człowiek zostaje z NIEUŻYTKIEM, wiem co mówię bo sama mam dzięki Panu prezydentowi Jasiakiewiczowi taki nieużytek za który płacę rok w rok kilkaset zł..... nie licząc nerwów i zdrowia jakie przez to tracę....
z
zeg
Chyba sobie pani żartuje! Jeśli to co napisano w tym artykule jest prawdą, to ten oszust powinien gnić w więzieniu. Przez to, że w Polsce są tysiące takich krętaczy i złodziejów mamy tak jak mamy- dziurawe chodniki i drogi, kolejki do lekarzy itp. Jesteśmy 22 gospodarką świata, a na wszystko brakuje pieniędzy. Dlaczego? Właśnie przez takich kombinatorów.
E
Exit
"Krzysztof P. - Wystąpimy o wycenę tego terenu pod kątem jego opłacalności i utraconych zysków..." - biorąc pod uwagę jak wygląda ta firma to opłacalności po niej nie widać(błoto, bałagan i brud). Natomiast można założyć że już za rok jeżeli droga by nie powstała zacząłby przynosić miliony(konkretnie 10) tylko kto w to uwierzy. Moze tylko urzędnicy PINB którzy potrafią tylko gnębić uczciwych ludzi. A z cawniakami nie potrafią sobie poradzić. Niekompetencja albo...
B
Bydgoszczanin
Tak na dobrą sprawę czy ten drugi odcinek trasy uniwersyteckiej jest aż tak niezbędny?
Pierwszy etap owszem znacząco poprawił ruch w mieście. Przecież na Glinki można bez problemu dojechać ulicami Magnuszewską i Kujawską. Jest duż innych ulic, które sa zakorkowane, dziurawe i wymagają przebudowy i to bez wypłaty 10 mln rekompensaty:). Myślę, że nie jest to najlepiej przemyślana inwestycja.Napewno nie najważniejsza na chwilę obecną
B
Bodzio
Ktoś się powinien w końcu zainteresować tym tworem jakim jest PINB. Swoim nieudolnym i opieszałym działaniem narażają miasto na straty
z
zdziwiony
a ja się za to zastanawiam co autor/ka artykułu miała chciała osiągnąć dziwnym tytułem? Poza tym jeżeli ktoś prowadzi swój biznes to nic dziwnego że za konieczność zaprzestania działalności i rozpoczęcie wszystkiego od nowa chce zadość uczynienie. Pewnie każdy zrobiłby tak samo a nie potulnie oddał działkę i jeszcze dopłacił z pocałowaniem ręki... niema to jak robić innym antyreklame
A
Anka
no nie dziwię się właścicielowi tartaku, biorąc pod uwagę jak te wywłaszczenia w Polsce wyglądają....robią z nami właścicielami gruntów co im się żywnie podoba w tym mieście..... gdyby podchodzili do sprawy uczciwie i nie zmieniali co chwilę mpzp a wyceny były na plus to nie było by takich kwiatków.....
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski