https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarny labrador Zabir nie lubi obiektywów i kamer, ale za to chętnie łasi się do dziewczyn

Małgorzata Pieczyńska
Zabir jest jednym z czterech psów, które pracują w sekcji antyterrorystycznej KWP. Specjalizuje się w wyszukiwaniu zapachów materiałów wybuchowych
Zabir jest jednym z czterech psów, które pracują w sekcji antyterrorystycznej KWP. Specjalizuje się w wyszukiwaniu zapachów materiałów wybuchowych Filip Kowalkowski
Przed wizytą ważnych osobistości dokładnie sprawdza teren. Razem z policjantami z sekcji antyterrorystycznej KWP jeździ na akcje. Wabi się Zabir.

[break]
Od 9 lat służy w policji. Specjalizuje się w wyszukiwaniu materiałów wybuchowych. Na pierwszy rzut oka to zwyczajny czarny labrador. Na powitanie radośnie macha ogonem. Wierci się. Widać, że lubi figle i zabawę. - Głośno szczeka, ale jest bardzo łagodny - zapewnia jego przewodnik, funkcjonariusz sekcji antyterrorystycznej Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy (nazwiska nie możemy ujawnić - przyp. red.). - Uwielbia kiełbasę myśliwską i wędzoną kość, ale takie smakołyki dostaje po dobrze wykonanym zadaniu. Gdy bywa nieposłuszny, nazywam go Leserem - śmieje się jego opiekun.
Przychodzi czas na zdjęcia. Zabir rusza się niemiłosiernie. - Nie lubi obiektywów i kamer, za to łasi się do dziewczyn - zdradza nam jego przewodnik.
Razem tworzą bardzo zgrany duet.
- To mój trzeci pies policyjny. Pierwszym był owczarek niemiecki Efendi, drugi labrador Mandaryn, a teraz jest Zabir. Kiedy zakończy służbę w policji, będę się ubiegał o pozwolenie na zabranie go do domu - zapewnia funkcjonariusz, który od 24 lat opiekuje się policyjnymi psami. - Dwa razy w miesiącu organizuję mu szkolenia wewnętrzne, by nie wyszedł z wprawy. Akcje z udziałem antyterrorystów nie zdarzają się codziennie, a Zabir musi trzymać formę - podkreśla funkcjonariusz.
Przed wizytą ważnych osobistości państwowych Zabir z przewodnikiem jedzie pierwszy na miejsce i sprawdza teren pod kątem ewentualnej obecności materiałów wybuchowych.

Na co dzień zachowuje się jak zwyczajny pies. Biega po policyjnym dziedzińcu, podaje łapę, ale gdy uczestniczy w akcji, zmienia się nie do poznania. Najpierw jego przewodnik go mobilizuje. Dopiero na komendę Wąchaj, szukaj podejmuje trop. Doskonale wie, że gdy wyczuje ładunek wybuchowy, nie wolno mu go dotknąć, ani szczekać. - Ma trudniej niż psy szkolone do wyszukiwania narkotyków, bo one mogą dotknąć pakunek, a Zabir nie. Tu mały błąd może kosztować życie. Dlatego najpierw pies podejmuje trop. Znaczenie ma nawet kierunek wiatru. Gdy coś znajdzie, zaznacza miejsce i siada, wtedy do akcji wkraczamy my, pirotechnicy. Takich psów jak Zabir w naszym województwie są w sumie cztery - wyjaśnia przewodnik.
Zanim trafił do zespołu minersko-pirotechnicznego w sekcji antyterrorystycznej, przeszedł jak każdy pies policyjny, 5-miesięczny kurs w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach, który wchodzi w skład Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Tam też nadawane są imiona psom i numery ewidencyjne. - Raz do roku tam wraca na egzamin. Specjalna komisja sprawdza, m.in., jego umiejętności w wyszukiwaniu materiałów wybuchowych, ale też posłuszeństwo - mówi funkcjonariusz.cp

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski