Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarnuch? A co to znaczy?

Włodzimierz Szczepański
Interwencja drogowa zakończyła się wyzwiskami z rasistowskimi podtekstami. Tak przynajmniej twierdzi Egipcjanin, mieszkający w Bydgoszczy. Sprawą zajmie się sąd.

Interwencja drogowa zakończyła się wyzwiskami z rasistowskimi podtekstami. Tak przynajmniej twierdzi Egipcjanin, mieszkający w Bydgoszczy. Sprawą zajmie się sąd.

Ulica Ustronie jest dla wielu kierowców wygodną ucieczką od korka na ul Kujawskiej. Egipcjanin (nazwisko do wiadomości redakcji) również postanowił ominąć sznur aut. <!** reklama>

Siłą do samochodu

- Nie wiedziałem, że tam zmieniło się oznakowanie. Jechałem jak inni kierowcy - opowiada. Spieszył się, aby zawieźć żonę do pracy.

- Widziałem, że stoi radiowóz. Policjanci nie zwrócili mi uwagi, że nie wolno skręcać. Pojechali za mną. Jak zobaczyłem w lusterku radiowóz, zjechałem na chodnik, aby go przepuścić - dodaje.

Policjant z radiowozu podszedł do kierowcy. - Zapytał mnie po angielsku, czy jestem głupi? No to ja odparłem po polsku: - Co mówisz? - opisuje zatrzymanie przez patrol mężczyzna.

Poszedł z mundurowym, który pokazał mu znak. Tłumaczenia Egipcjanina na nic się zdały. - Dostałem 500 zł za złamanie zakazu i drugie tyle za zatrzymanie na chodniku - twierdzi.**Zdenerwowany zaczął protestować. Powiedział, że chce, aby skierowali sprawę do sądu. Zapewnia, że nie używał wobec mundurowych obraźliwych słów. W końcu policjanci kazali mu pójść do samochodu.

- Nie mogłem wysiedzieć, bo zrobiło mi się duszno. Wtedy dwóch policjantów złapało mnie za ramiona. Jedną z nich powiedział: Czarnuch, bo będziesz leżał na ziemi. Musiałem zapytać żony, co to znaczy czarnuch - twierdzi Egipcjanin.

Zdaniem policjantów, interwencja przebiegała inaczej niż opisuje ją cudzoziemiec.

Mundurowy z językiem

Jak wynika z protokołu, mundurowi zaproponowali Egipcjaninowi 600-złotowy mandat. Złamał zakaz skrętu w lewo i przejechał przez tzw. powierzchnię wyłączoną z ruchu. W takim przypadku policjant ma prawo nałożyć mandat do 1000 złotych.

- Mężczyzna odmówił, więc policjanci przystąpili do sporządzenia wniosku do sądu. W trakcie interwencji zaczął używać słów wulgarnych. Został pouczony, że za ich używanie w miejscu publicznym może zostać ukarany kolejnym mandatem w wysokości 100 zł. Mimo to nadal się źle zachowywał - twierdzi Piotr Dudziak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Egipcjanin miał używać obraźliwych słów w języku angielskim. - Tymczasem trafił na funkcjonariusza, który biegle włada tym językiem - dodaje policjant.

Zdaniem mundurowych, wobec mężczyzny trzeba było użyć siły. Jego wyjście z auta nie przypominało chęci zaczerpnięcia świeżego powietrza.

- Usiłował oddalić się z miejsca - wyjaśnia Piotr Dudziak.

Teraz policjanci i Egipcjanin czekają na rozprawę w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy.

Dyscyplinuje widok

Kierowcy reagujący na polecenie policjantów, nawet jeśli znaki nakazują inne zachowanie na drodze, nie muszą obawiać się mandatu.

Piotr Dudziak przyznaje, że policjanci często zaglądają na ul. Ustronie. - Docierają do nas sygnały, że kierowcy łamią zakaz. Oczywiście, gdy pojawia się radiowóz, dyscyplinują się - dodaje mundurowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!