Czy rzeczywiście zmiany idą w tym kierunku? Po części. Rzeczywiście handel i usługi znikają z Dworcowej. Nie widać natomiast nowych, atrakcyjnych knajpek.
Z rozrywką zaś kojarzy się jedynie Miejskie Centrum Kultury, wprawdzie znajdujące się na ul. Marcinkowskiego, lecz blisko skrzyżowania z Dworcową. Mówiąc bez ogródek, proces powolnego umierania ulicy trwa, pomimo poprawy jej wyglądu.
Trudno mi też uwierzyć, by sytuację zmieniło uczynienie Dworcowej ulicą dwukierunkową na odcinku od Gdańskiej do Warmińskiego albo nawet do Marcinkowskiego. Miejsc parkingowych od tego zabiegu nie przybędzie, a to jest bodaj największy mankament tego miejsca. Dlatego plany otwarcia na tej ulicy luksusowych butików też uważam za mrzonkę. Niestety...