Ponad trzy godziny trwało w bydgoskiej prokuraturze przesłuchanie Grzegorza Piotrowskiego - zabójcy księdza Jerzego Popiełuszki.
<!** Image 2 align=right alt="Image 10996" >Tym razem były kapitan SB odpowiadał na pytania, dotyczące śmierci Krzysztofa Gotowskiego. Znanego przedsiębiorcy i współzałożyciela bydgoskiej „Solidarności”.
Gotowski zginął 2 lata temu, od strzału w głowę, w swoim domu w Gliszczu. O tajemniczych okolicznościach jego śmierci pisaliśmy wielokrotnie.
To my ujawniliśmy, że śmiercią Krzysztofa Gotowskiego, w sposób szczególny interesuje się zabójca Popiełuszki. Krąży wokół jego rodziny, przedstawia się fałszywym nazwiskiem, rozdaje wizytówki z „Sławomir Janisz - dziennikarz tygodnika „Fakty i Mity”. Przekonuje, że bardzo dużo o tej sprawie wie. Sugeruje, że ma szerokie kontakty, może pomóc w pozyskaniu informacji, jak Gotowski zginął. Wie, że był on inwigilowany przez służby specjalne, interesuje się konfliktem „Rawexu” (firma zmarłego) z MZD w Toruniu, związanych z przebudową wiaduktu. Twierdzi, że jako dziennikarz zajmował się wieloma niewyjaśnionymi sprawami.
Siwy starszy, kulturalny pan w okularach wydawał się bratu Krzysztofa Gotowskiego wiarygodny. Trochę się zdziwił, gdy pod publikacją podpisał się jako Anna Tarczyńska, ale pomyślał, że to pseudonim. Bolało go jedynie, że tekst ukazał się w antyklerykalnej gazecie. Pomyślał, że brat w grobie się przewraca. Parę miesięcy później ujrzał w telewizji znajomą twarz. Dowiedział się, że Janisz to Grzegorz Piotrowski - morderca Popiełuszki. Był w szoku. Zmarły brat znał Popiełuszkę, a w stanie wojennym organizował obronę księży. Poinformował o kamuflażu i zainteresowaniu Piotrowskiego śmiercią jego brata - prokuraturę. Tej dopiero teraz udało się go przesłuchać. Co powiedział? To na razie tajemnica śledztwa. Wkrótce wrócimy do tej sprawy.