Prezes WKS Zawisza S.A. Maciej Skwierczyński, który złożył niedawno do sądu gospodarczego wniosek o upadłość spółki, teraz zamierza go wycofać.
Po wczorajszej uchwale Rady Miasta bydgoski klub może zaciągnąć pożyczkę do kwoty 700 tysięcy złotych, a to w zupełności pokryje bieżące wydatki. - Czekamy już tylko na podpisanie umowy z jednym z banków - ujawnia prezes Skwierczyński.
Umowa z bankiem ma dotyczyć też szerokiego zakresu współpracy. Na taką zdecydowali się już wcześniej były prezes Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza” Bogdan Pultyn, Mennica Polska (duża w tym zasługa Zbigniewa Bońka) i Marek Gotowski. Wczoraj do grona sponsorów dołączył również LUKAS Bank.<!** reklama>
- Kończymy też powoli rozmowy z podmiotami, których przedstawiciele bądź właściciele byli na spotkaniu w Ostromecku. Pojawiają się też nowe firmy. O wszystkim postaramy się informować na bieżąco - mówi prezes zarządu spółki. Skwierczyński nie ukrywa, że patrzy teraz optymistycznie na przyszłość spółki.
- Pytanie tylko, jak zachowa się stowarzyszenie, które na początku października zaplanowało swoje walne. Chodzi głównie o logo - dodaje szef II-ligowego zespołu.
Zarząd spółki zwrócił się do policji z wnioskiem o pozytywną decyzję odnośnie możliwości rozgrywania meczów przy ul. Gdańskiej. Na odpowiedź PZPN w sprawie otwarcia stadionu dla publiczności musi z kolei poczekać do 6 października.
Po przekonywującej wygranej nad Nielbą Wągrowiec, najbliższe spotkanie bydgoska drużyna rozegra
w Zielonej Górze z Lechią. To klub, w którym pracował wcześniej trener Maciej Murawski. I który nie kojarzy nam się najlepiej po porażce w poprzednim sezonie. Ale to już było...