MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co Śmierć mówi grabarzom?

Ewa Czarnowska - Woźniak
Fot. Wydawnictwo MG
Siedzą sobie trzy wodzące na pokuszenie diabły w podłej knajpie i się nudzą. Przy tandetnych stolikach obok widzimy Stanisława, Grażynę z mężem i dwóch robotników drogowych.

Stanisław jest sfrustrowanym księgowym, transformacja ustrojowa zepchnęła go poza margines życiowego powodzenia, więc rekompensuje to sobie narodowym ekstremizmem i żądzą odwetu. Po Grażynie widać ślady dawnej urody i dzisiejszej klasy - to jej mąż, postkomunista Krzysztof jest beneficjentem zmian. Biznesmen ją bezceremonialnie zdradza z asystentką, kochankę traktując jako jeszcze jedno trofeum. I są dwaj drogowcy - młodszy Kazik i starszy Grzegorz, akurat w sporze o przyzwoitość i pryncypia: Grzegorz uważa, że nie ma takiej siły na ziemi, która usprawiedliwiałaby uniknięcie kary za dokonane przestępstwo...

Na ziemi może nie, ale od czegoż knajpiani towarzysze, w książce „Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć” zwani oblivokrami?... Nudzą się, więc losy gości baru przetasują piekielnymi kartami. Grzegorz stanie się sprawcą wypadku, który Krzysztofa posadzi na wózku inwalidzkim, a z Grażyny i Stanisława zrobi bezwględną parę biznesmenów i kochanków. Grzegorz ma być i chce być osądzony, ale mecenas - oblivokr podsunie kuszącą wizję wolności za cenę zrzucenia winy na Bogu ducha winnego Kazika. Czy wszystko jest więc dane raz na zawsze? Jak wiele zależy od naszej postawy? Woli?...

Ten moralitet jest tylko wyjęty z powieściowej szkatułki. Tę historię opowiada bowiem... Śmierć, a jej słuchaczami są grabarze z Ponurej. Szef zespołu, Tomasz, magister filozofii, alkoholik. Jego zastępca, Rysiek, absolwent „plastyka”, który między grobami czuje się pewniej niż przed sztalugami. I Młody, ich „czeladnik”. Śmierć, prześmiewczo występuje tu zgodnie z kanonicznym wizerunkiem: jest kościotrupem w pelerynie z kapturem i kosą w szkieletowatej dłoni, co zupełnie nie przeszkadza jej dzielić z kopidołkami i kanciapy, i zwyczajów (wszak namiętne palenie papierosów jej już akurat niczym nie grozi). Trójka grabarzy, z racji swych doświadczeń, traktuje Śmierć jako autorytet. Nie boją się jej, bo, jak zapewnia, na razie (!) nie przychodzi do nich służbowo. Towarzysko pojawia się zresztą w ich miejscu pracy cała galeria oryginalnych postaci - od dewotki, przez prostytutkę po nadużywającego trunków... wampira. Każdy musi bowiem, choć raz w życiu, zahaczyć o cmentarz. A niektórzy wpadają tu częściej, bo czują się bezpiecznie...

I gada się tu, i gada. W tej dialogowej powieści bohaterowie są jednak tylko pretekstami do pokazania ludzkich przywar: hipokryzji, głupoty, zawiści, małości. Autor kpi z nich bezlitośnie, używając często czarnego humoru w dyskusji o sprawach arcypoważnych- eutanazji, samobójstwie, a nawet Bogu. Czy jest to historia przegadana? Warto się przekonać.
Tomasz Kowalski, Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć, Wydawnictwo MG, Warszawa 2017.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!