Na ponad 700 milionów dolarów szacuje się roczny rynek oliwy. Nic więc dziwnego, że za tak wielkim biznesem podąża równie wielka ochota na nieuczciwe praktyki na rynku i fałszowanie oliwy. Choć przed kupnem podróbki nie można się zabezpieczyć w stu procentach, to można jednak próbować ograniczyć ryzyko. Jak? Czytając etykiety.
Najlepsza jest oliwa z oliwek z najwyższej klasy surowca z pierwszego tłoczenia extra virgin. Takie same miano - extra virgin - nosi oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia. Tańsze są oliwy z oliwek otrzymywanych ze zmieszania oliwy extra virgin z oliwą otrzymywaną metoda rafinacji (a więc z użyciem rozpuszczalników). Najtańsze, ale również najgorszej jakości, pozbawione wielu walorów oliw extra virgin, są oliwy otrzymywane z wytłoczyn, czyli pozostałości po obróbce oliwek.
Na etykietach może też pojawić się wiele innych danych, na przykład że oliwa tłoczona jest na zimno (tradycyjną metodą bez podgrzewania, w temperaturze niższej niż 27 C). Czasem przeczytać można informacje o kraju pochodzenia (oliwy extra virgin nie mogą posiadać informacji, że „wytworzone je w UE”). Warto również zwrócić uwagę, czy oliwa ma certyfikat rolnictwa ekologicznego lub czy jest oliwą o chronionej nazwie (oznaczenie P.D.O. Protected Designation of Origin). Idealnie jest, kiedy produkcja oliwy i jej butelkowanie odbywa się w tym samym miejscu.
Dobra słono kosztuje
Oliwy przygotowuje się z oliwek o rozmaitych smakach. Niektóre mogą mieć delikatny aromat, inne mogą być gorzkawe lub pikantne. Na rynku są też dostępne oliwy przygotowane wyłącznie z jednego rodzaju oliwek. Oliwa idealnie nadaje się do dipów i sałatek, może być spożywana na surowo. Jest też najlepszym tłuszczem do smażenia, posiada bowiem najwyższą temperaturę dymienia spośród tłuszczy co oznacza, że wytrzymuje najdłużej, zanim zacznie wydzielać szkodliwe dla zdrowia substancje.
Oliwa a sprawa polityczna
Bardzo dobra jakościowa jest oliwa pochodząca z Turcji. Od wieków drzewka oliwne rosną u wybrzeży Morza Egejskiego, wzdłuż Morza Śródziemnego i w kilku innych tureckich regionach. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że Turcja jest czwartym producentem oliwek na świecie (po Hiszpanii, Włoszech i Grecji). Tureckie oliwy z trudem przebijają się jednak na polski rynek, bo produkty te nie mogą korzystać z dobrodziejstw wspólnego rynku - Turcja pozostaje bowiem poza UE, w dodatku sąsiednia Grecja, rywalizująca z Turcja, niechętnie wita konkurencję. Kto jednak ceni smak powinien sięgnąć po tę oliwę.